piątek, 13 września 2013

Czwarty

W domu miałam wrażenie , że będzie mnie czekał paranormal activity 3000 . Ale nie było aż tak  źle muszę  przyznać samej sobie .
Po chwili w domu rozległ się dzwonek dzwoniącego telefonu . Usłyszałam , że odebrała go  mama . Czyżby na domowy ?
- Chloe !- zawołała z dołu . - do ciebie .
Zbiegłam szybko na dół odbierając telefon z rąk mojej rodzicielki . - Halo ? - odezwałam się do słuchawki .
- Kurwa Chloe w tej chwili mamy porozmawiać i nie przez telefon ! - tak to był Charli ,  był zdenerwowany ? nieee on był w ręcz wściekły !
- Charli , ale o co chodzi ? wytłumaczysz ? -  powiedziałam lekko zdenerwowana . - O NAS -  stwierdził akcentując to słowo głośno westchnęłam . - dobrze gdzie sie spotykamy ?
- spotkajmy się koło tego starego budynku gdzie się poznaliśmy . Przyjdź tam za 10 minut porozmawiamy  cześć -  ostatnie swoje słowa nie powiedział już zdenerwowany . Wręcz przeciwnie , spokojnie .
Po odłożeniu słuchawki włozyłam buty na stopy i wyszłam bez uprzedzenia z domu i pobiegłam na miejsce spotkania , z daleka już dostrzegłam mojego chłopaka , jeszcze chłopaka . - chciałeś się spotkać - odezwałam się pierwsza . - Gdzie wczoraj byłaś - warknął .
- na imprezie - nie opłaca się kłamać ale też nie musze mu sie spowiadać !
- a pozwoliłem ci ! - wykrzyczał mi w twarz . - nie potrzebuje twoje pozwolenia  , i nie podnoś na mnie głosu ! - teraz to ja krzyczałam .
- musisz , bo należysz do mnie .
- Charli nie jestem przedmiotem , jesteśmy jedynie parą rozumiesz ? w takiej sytuacji nie należę  do nikogo ! - ten chłopak jest nie możliwy . Przesadził  . To wolny kraj tak?
- Byliśmy parą . Masz mi coś jeszcze do powiedzenia ? - spojrzał na mnie z założonymi rękami .
- Wiesz.. Są osoby o których się nie zapomina przez całe życie. I właśnie Ty taką osobą jesteś. Jestem pewna, że Cię nie zapomnę. Tego jak mnie zawsze rozbawiałeś, tego jak mnie raniłeś i tego jak później wszystko wracało do najlepszego porządku. i mimo tego, że to już koniec, to były to jedne z najlepszych chwil w moim życiu .Nie wiem czy w całym  bo  jestem prawie pewna , że kiedyś poznam kogoś kto zostanie na zawsze , trzymaj sie Charli - westchnęłam i obróciłam się na pięcie . Co miałam go błagać żeby ze mną został ? przykro mi ale taka naiwna nie będę po raz stu tysięczny . 
Chodziłam uliczkami , powoli się ściemniało a ja nie wiem co ze sobą zrobić  , wspięłam się na trybuny na których po chwili usiadłam . Nie wiele myśląc sięgnęłam po kawałek ostrego szkła i zaczęłam zadawać sobie ból ? i to nie dlatego , ze jest mi tak źle w życiu , bo chłopak mnie rzucił , bo nie mam nikogo prócz siebie . Tylko dlatego , że mi się nudzi . Może wam sie zdawać , że normalny człowiek z nudów się nie tnie ale w moim przypadku jest to całkiem normalne . 
Kiedy skończyłam postanowiłam udać się w końcu do domu . Rany zakryłam rękawkami bluzy i spokojnie weszłam do domu . - Gdzie byłaś ? - w przed pokoju pojawiła się moja mama .
- u koleżanki - uśmiechnęłam się sztucznie i pobiegłam do pokoju . Zrzuciłam z siebie bluze i poszłam przemyć rany . Lekko szczypało ale to nic , wszystko jest do wytrzymania . 
Szybko założyłam na raną rękę opatrunek . Kiedy mama będzie się pytała stwierdzę , że się oparzyłam . Pewnie w to uwierzy nie będzie miała innego wyboru . Na koniec dnia zmęczona położyłam się spać . Dlugo nie minęło kiedy zasnęłam .

~~~~ 
poczułam promienie słoneczne na twarzy .
Przewróciłam się na bok podpierając się o prawą rękę , po chwili poczułam wielki ból .
A tak przypomniało mi się co wczoraj zrobiłam .
Ja jestem głupia pierw cos robie a później żałuje .
Powoli wstałam z łóżka i udałam się do toalety . Wzięłam szybki i delikatny prysznic po czym ubrałam na siebie przygotowane wcześniej ciuchy .
- Hej - powiedziałam do mojej rodzicielki schodząc na dół . -znalazłaś tą prace ? - Właśnie ! praca ! kurde wiedziałam , że o czymś zapomniałam .
- tak , tak ciagle szukam ale wiesz sama , że w tych czasach nie jest łatwo znaleśc prace - wzruszyłam ramionami popijając sok pomarańczowy . Próbowałam brzmieć naturalnie i poważnie? 
 - niech ci będzie , słuchaj tutaj masz śniadanie ja wychodze do pracy  pa - zatrzasnęła drzwi za sobą . 
W końcu wyszła . 
Zjadłam śniadanie po czym rozsiadłam się wygodnie na kanapie . Długo ta wygoda nie trwała bo po chwili usłyszałam głośne pukanie do drzwi . Leniwie się podniosłam i otworzyłam drzwi . Zdziwił mnie widok ich pod swoimi drzwiami . 
- Harry ? Niall ? - pierwsze imie powiedziałam juz nie tak bardzo zaskoczona bo wiem do czego jest zdolny po wczoraj ale patrząc na blondyna nutka zaskoczenia była bardziej zauważalna . 
- zaskoczona ? widziałem ,że twoja mama wyszła to wpadlismy - Harry wygodnie rozsiadł się na kanapie wpieprzając popcorn .
- obiecałem , że wróce - blondyn wzruszył obojętnie ramionami . - Tadam  - zaśmiał się  na co ja przewróciłam oczami . 
- mogliście uprzedzić , to bym posprzątała . - Nialla wzrok przukła moja zabandażowana ręka . - co ci się stało? - zabrzmiał tak poważnie ? .
- oparzyłam się - chłopak tylko odwrócił się plecami do mnie .
- chcecie coś do picia ? - postanowiłam zmienić temat . - piwo - stwierdził Harry . - NIE MA PIWA - spiorunowałam go wzrokiem . - Soczek też może być - uśmiechnął się niewinnie a ja posłaałam mu uśmieszek . - A ty ? - spojrzałam na Horana . 
- to samo .
Skierowałam się do kuchni w której nalewałam chłopakom picia . Po chwili poczułam , że ktoś za mną stoi . Szybko się odwróciłam i poczułam że na kogos wpadłam . Stałam oko w oko z Niallem . Nasze twarze dzieliły centymetry . Po raz kolejny .
- co zrobiłaś ? - spojrzał na moja rękę zadajac po raz kolejny to samo pytanie .
- mówiłam już , ze sie oparzyłam 

 - jakoś ci nie wierze - podniósł na mnie głos . - Miałeś nie podnosić na mnie głosu pajacu - próbowałam jak najszybciej zmienic temat . - nie zmieniaj tematu - przewrócił oczami , czy on zawsze musi stawiać na swoim?
- nie twoja sprawa - nadal nie odpuszczałam ale on również .
- a właśnie, że moja - uśmiechnął się zadziornie i szybko zwinął bandaż z mojej ręki . Po chwili załozył ręce na klatę .
- to nie feer - jęknęłam próbując zakryć rękę . 
- nie wygląda mi to na poparzenie - podniosł moja rękę do góry na co spuściłam mój wzrok na ziemie . 
- co to ma być ? - rozszerzył oczy widząc rany na mojej ręce . Nic nie odpowiedziałam .
- ej .. - powiedział nieco ciszej .
- to moje ciało i moge robić co chce Horan - podniosłam głos na niego .
- Dobrze , w takim razie już mnie nigdy nie zobaczysz - skierował się w strone wyjścia  , o nie na to mu nie pozwole , potrzebuje go i wiem , że on potrzebuje mnie , jeszcze nie doszłam w  jaki konkretny sposób ale ja to wiem . 
- Nie Niall - stanęłam na przeciw niego łapiąc go za kołnierz  koszulki .  - nie idziesz - przytuliłam go.
- wiedziałem - mruknął cicho odwzajemniając uścisk .  - Ile można naleważ pici ..... - do kuchni wszedł Harry patrząc na  nas z rozszerzonymi oczami . - miałaś na plecach jakiegoś pajączka - Niall szybko odskoczył ode mnie . Aha dobrze wiedziec , że nawet wstydzi się uścisku przy swoim najlepszym przyjacielu ze znajomą .
Uniosłam brew do góry patrząc na Horana . Chyba to zauważył bo szybko odwrócił wzrok .  
Kiedy Harry jako pierwszy wyszedł z kuchni  Niall od razu sie odezwał .
- mało brakowało - westchnął  , spojrzałam na niego jak na idiote , czego brakowało .
- foch - oburzył się kiedy zobaczył , że go ignoruje całkowicie . - to sobie idę - wzruszyłam ramionami i zaczęłam udawać , że wychodze .
- to nie ma focha - na  jego odpowiedz uśmiech wdarł się na moją twarz . - idiota 100 % - powiedziałam całkiem poważnie . 
- jasne - przewrócił oczami . - podobam ci sie - oh ? co za skromność nie ma co .  - haha dobry żart poproszę następny - powiedziałam z ironią w głosie . 
- idziecie !? - usłyszałam głośny krzyk Stylesa z pokoju . - chodź już - pośpieszyłam go . 
- Niall spadamy już - Harry spojrzał się na Nialla spod byka . - co przecie ... - nie zdązył dokończyc  bo Harry mu przerwał .
- Mieliśmy iść do mojej babci na obiad - Aha pomijając fakt , że jest już 18 , jej jak szybko ten czas mija . ale przejdźmy do konkretu . ONI COŚ KRĘCĄ I JA TO WIDZE. - a tak zapomniałem - Niall nic  nie mówiąc wyszedł szybko z domu . Harry szybko mnie przytulił i się udał za nim . Dobra to było dziwne . 
Wróciłam na swoje miejsce a mianowicie kanapa . 
Zaczęłam włączać  telewizje ale za nic sie nie dało . Nie no cały świat przeciwko mnie!
Nie będę siedziała w domu pójdę się gdzieś przejść czy coś może pojade do schroniska po pieska . Nie no żartuje mama by mnie chyba zabiła . Na razie nie ..
Wyszłam z domu , co mam niby robić jak nie telewizor to laptop ale na lapopie siedze przeważnie cały dzień całą noc .
Miałam zamiar przejść się po Alex ale przypomniało mi się , że nie mieszka ona tam sama.
A za to teraz chodze  tak bez żadnego celu .
Zobaczyłam , że w moją strone zbliża się jakaś postać , spróbowałam się przyjrzeć dokładniej tej osobie .
No jasne to Charli , nie mam zamiaru z nim rozmawiać  nic innego mi nie zostało szybko wbiegłam w las , zaczęłam biec przed siebie . Bez szelestnie i bez przewrócenia się nie obyło .
- ja pierdole gorzej być nie może - ze mną  jest źle? zaczęłam przeklinać sama do siebie . Podniosłam się z ziemi i się otrzepałam , mieszkam tu sporo czasu a nigdy jakoś nie byłam w tym lesie. Przypadek ? nie sądze.
Mam zamiar wydostać się z tego lasu , ale zacznijmy od tego jak . Aż tak daleko od wyjścia na pewno nie jestem. Zaczęłam iść skojarzoną drogą . Po chwili usłyszałam szelest może wąż na polowania se wyszedł ? dobra nic , zignorowałam to . Idąc dalej usłyszłam huk łamanych gałęzi  , odwróciłam głowe w tył wtedy ujrzałam coś podobnego do psa tylko 10 razy takie , dobra to jest wilk . Nie robic gwałtownych ruchów to cie nie zje  , ale ni wilk swobodnie z wystawionymi zębami się zbliżał w moją strone . Czemu to jest  takie wielkie !? czemu to się mnie nie boi !
Zaczęłam się  powoli wycofywać . Jezu nigdy już nie powiem tego słowa '' gorzej być nie może '' kiedy w tej chwili wilk na mnie poluje.
Zwierze było już gotowe  zaatakować mnie , kiedy miało już na mnie wyskoczyć nie wiadomo kiedy nie wiadomo skąd rzucił się na niego kolejny wilk . KURWA już nie chce mieć psaa ..
Drugie zwierze było  o troche większe od pierwszego   , ta sytuacja była troche dziwna bo zdaje mi się że on nie chciał zrobić mu krzywdy ale go odgonić co mu się udało  pewnie chce mnie sam zjeść .  Ale nic stanął jak bezmyślne zwierze , chwila chociaż jest bezmyślnym zwierzem  , nie ważne . Stanął i się patrzał na mnie strasznie ślepia mu błyszczały  , ładne , błękitne . 
Przez chwile wydawało mi się , że nie chce mi nic zrobić . Usiadł spokojnie i się na mnie patrzał jak na idiotke .
Stałam bez ruchu oszołomiona tym całym wydarzeniem  no bo jakiego normalnego człowieka by zaatakował wilk a drugi by go uratował . Nie to nie jest normalne . 
Stałam dłuższą chwile bez ruchu , zwierze siedziało i mi się przygladało .  Jak na wilka ma duże rozmiary ..
Kiedy wstał zaczęłam się bać jeszcze bardziej  ,  myślałam przez chwile , ze to mój koniec a on zawrócił w inna strone na koniec posłał mi tylko warknięcie jakby chciał mnie ostrzec , ze mam nie wchodzić na jego teren . 


 Spojrzałam ostatni raz na tego wilka . 
- dziękuje - powiedziałam prawie , że nie slyszalnie . Chyba mnie do reszty posrało , że dziękuje wilkowi . Najwidoczniej te zwierze nie jest takie głupie jak myślałam .Na koniec przystanął i zawył jak to wilki w zwyczaju mają . 
Nigdy nie spotkałam się z tak dziwną akcją . Chyba , ze wtedy jak ktoś próbował mnie zgwałcić i wtedy Niall .. awww nawet nie będę o nim mówiła . Dzisiaj mnie zawiódł po raz kolejny . 
Harry z resztą też , nie muszą mnie okłamywać już
wystarczająco dużo kłamstw zniosłam a tu dochodzą kolejne , kolejne . Nie kończące są problemy . Z resztą nie potrzebuje ich .  Nigdy nie ma tych moich '' przyjaciół '' kiedy ich potrzebuje tak jak w tej chwili . Czy ja w ogóle mam jakichkolwiek przyjaciół ? wątpię .
 Z  głupią miną odeszłam w przeciwną strone , jeszcze chwile wpatywałam się w punkt w którym stał mój bohater . Wilk. Po jakimś czasie wyszłam z lasu . Ciekawe jak to wglądało piszczałam w lesie , i wychodze z lasu  ciekawie . 
- co robiłaś w lesie ? - lekko podskoczyłam na męski głos który wydobywał sie za moich pleców . 
- idiota . - spojrzałam na chłopaka który stał z rozbawioną miną . - słodki - zaśmiał się , już nigdy nie powiem mu ŻADNEGO komplementu .
- przejdźmy do rzeczy czego chcesz ? - czy byłam na niego wkurzona? jestem strasznie wkurzona . ON Potrafi kłamać , kłamać , kłaamać , żartować .  Z E R O powagi w tym chłopaku .. - ehem zadałem pytanie - uniósł brew ku górze .
- śledzisz mnie ? 
- zadałem pytanie - kontynuował . - W DUPIE mam twoje pytania i ciebie - parsknęłam mu w twarz , jego mina nie przedstawiała żadnych emocji  , patrzał się tylko na mnie tym swoim tępym wzrokiem . 
- nie patrz się tak na mnie , tylkoo odpowiedz 
- ahh kobiety , im nie dogodzisz . Odpowiem źle nie odpowiem też źle nie wiem czego ty ode mnie wymagasz dziewczyno - powiedział podirytowany Horan . - że co prosze?  , no bo co mam ci powiedzieć ? , że poszłam do lasu bo Charli szedł w moją strone po czym zaatakował mnie wilk , a na koniec drugi wilk mnie uratował ! to chcesz usłyszeć ? z resztą ty i tak nie uwierzysz ! - No bo kto by mi w to uwierzył , z resztą miałam racje Bingo . - Jasne - przewrócił oczami . - lepszej bajki sie nie dało wymyślić ? - zaśmiał się z pogardą . 
- pierdol , pierdol ja posłucham , chociaż nie .. - podniosłam rękę na niego miejąc zamiar go uderzyć ale w ostatniej chwili sie powstrzymałam i po prostu od niego odeszłam . Czekaj , chwila który dzisiaj jest  13 .. 
no jasne wiedziałam , że  o czymś zapomniałam ! . Alex wspominała , że Horan ma urodziny . Ups coś nie tak miało to wyjść .
-Czy ty masz zamiar całe życie się obrażać ? - doszedł do mnie Niall , to była dobra okazja żeby złożyć mu życzenia .
- Najlepszego debilku - rzuciłam mu się na szyje , jego mina bezcenna .
- dzięki ? - odpowiedział zdziwiony tą całą nagłą sytuacją . - z okazji twoich urodzin nie jestem na ciebie zła że mnie śledziłeś , że mi nie wierzysz , że mnie traktujesz nie  wyraże sie jak , a i , że mnie okłamujesz sto lat sto lat - wyszczerzyłam się , na moją odpowiedź tylko głupkowato się na mnie spojrzał .
 - po prostu jesteś w nie odpowiednim miejscu i czasie - zaruszał flirciarsko brwiami .        
  - A więc teraz tak to się nazywa . - wielbiam się z nim droczyć , nie wiem czemu ale daje mi to satysfakcje kiedy jest na maksa wkurwiony . 
- nie zaczynaj - powiedział już lekko podenerwowany . - ale czego ? - kontynuowałam  lecz nie dostałam żadnej odpowiedzi .. nie cierpię tego ! .
- jesteś taki wkurzający 
- a ty taka ... - powiedział nie dokańczając swojego zdania , w tej chwili kropelka wody spadła mi na twarz . Pięknie zaraz się rozpada .
- a ja ...
- śliczna - mruknął prawie nie słyszalnie pod nosem , czy Horan się zawstydził ? ! czy on się zawstydził !?czy NIALL HORAN WŁAśNIE SIE ZAWSTYDZIŁ ! Otworzyłam Buzie z zamiarem powiedzenia czegoś ale było to trudniejsze niż sobie wyobrażałam .
- Chodź przystojny plejasie  bo zaraz sie rozpada - wyminęłam go , to prawda jest przystojny  nawet bardzo przystojny ale jakoś nie w moim typie .
- Ej mała , ja spadam mam jakieś sprawy do  załatwienia 
- jak zawsze , a dobra spędzaj urodziny  z kolegami i KOLEŻANKAMI . Miłego cześć . - uśmiechnęłam się jakże prawdziwie i zaczęłam podążać szybkim krokiem ku mojego domu . PO chwili deszcz lunął całkowicie . Zaczęłam biec . Wiecie jak kończy się ciemność + pojebana pogoda ? a no właśnie w taki sposób , że  wylądowałam  na trawie , trawie i błocie . Aż mi się rzygać chce na myśl co mam teraz na sobie plus jest taki , ze jest chociaż ciemno . I NIE już NIGDY nie powiem '' gorzej być nie może '' Ten dzień przeszedł wszystko .  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dodałam jeszcze w tym tygodniu  .
Jeszcze nawet dlatego , że Niall ma urodziny . Przepraszam , że taki krótki ale następny będzie o WIeLE  dłuższy od następnego zacznie się dziać .
                         

poniedziałek, 9 września 2013

Trzeci

Wszystko zaczyna mi sie coraz bardziej podobać , mama wypisała  mnie ze szkoły pod tym jednym  żałosnym warunkiem . '' Praca '' . Dobrze wiemy , że i tak jej nie znajde przecież ja żyje samymi imprezami . Lubie się wpędzać w różne rodzajów kłopoty , takie Hobby .
A wracając do tematu imprez dzisiaj mam zamiar wybrać się na jakąś małą impreze ale raczej bez Charliego . Znowu mam go dość nie wiem po co w ogóle z nim jestem . A no tak moze dlatego , że go kocham .
Zaczęłam po chwili przeglądać różne ubrania z mojej szafy . Wybrałam coś ładnego i udałam sie do łazienki wykąpać i ubrać wybrane rzeczy .
Po jakiejś godzinie byłam już całkowicie gotowa  , spojrzałam w lustro:
- beznadzieja - mruknęłam pod nosem spoglądając na swoje odbicie .
- nie jest tak źle . - usłyszałam męski głos który wydobywał sie wprost za mnie , nie możliwe jak ktoś tu w ogóle wszedł ! . Szybkim ruchem odwróciłam sie do tyłu i ujrzałam Harrego .
- Styles , nie strasz mnie - zarzuciłam skrzyżowane ręce . - Oj przepraszam nie chcialem cię przestraszyć , chociaż .. nie chyba jednak chciałem - uśmiechnął się zwycięsko , ten uśmiech lubie . Na jeo wypowiedź momentalnie przewróciłam oczami . - Tak na marginesie jak sie tu dostałeś? - zrobiłam krok do przodu  , chłopak na moje pytanie  zwrócił wzrok ku otwartemu balkonowi .
- a no tak , gdzie ja mam mózg -  uderzyłam sie z otwartej ręki w czoło . - A gdzie się tak stroisz ? . - ułozył sie wygodnnie na moim łóżku przeglądając album ze zdjęciami .
- a wybieram się gdzieś potańczyć idziesz ze mną ? - zaproponowałam .
- W sumie i tak miałem gdzieś iść , jestem już nawet gotowy , o to samo chciałem spytać ciebie . - W tej chwili spojrzałam na ubiór chłopaka , koszula w kratke i jjinsy musze przyznać , że Harry jest bardzo przystojny ale jakoś nie w moim typie  .
- a więc jakie propozycje ? - spytałam dosiadając się na łóżko tuż obok Stylesa .
- Kumpel organizuje jakąś impreze , powiedział że mam wpadać z każdym no to wpadam - wzruszył ramionami . - a to niby o której ? - spojrzałam na niego , nadal przeglądał moje zdjęcia z dzieciństwa lekko się uśmiechał .
- a która jest ? - wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na wyświetlacz .
- osiemnasta . - odpowiedziałam .
- a impreza sie zaczyna o 18 , okej to zbieramy sie zrobimy wielkie wejście ! - powiedział  ucieszony na co ja sie roześmiałam .
Po chwili już Harry prowadził mnie na wyznaczone miejsce , szybko sie ściemnia na dworze . Jest dopiero osiemnasta a juz jest tak ciemno .
- to tutaj - stanął na przeciw wielkiego domu .
- elegancko - mruknęłam pod nosem . - Masz racje - uśmiechnął się przyjaźnie .
Z domu wydobywała sie już głośna muzyka .
Harry już po chwili złapał za klamke i otworzył drzwi  , w środku było z 1000 ludzi jak nie więcej ! . Dom jest wielki co sie dziwić .
- będziemy densić - chłopak zaczął udawać że tańczy .

 - Chodź już - przewróciłam oczami , rozbawiona wyczynami Harrego .
- No witam Harry !-  do chłopaka podszedł wysoki chłopak , brunet , całkiem przystojny na moje oko był  wyższy od Harrego ale niższy na pewno od Nialla . Boże znowu pomyślałam o nim , strasznie ciekawa jestem co sie  z nim dzieje , nie ma co się mi dziwić po tym wszystkim tak nagle zniknął i już go nie ma.
- to jest Chloe - z moich rozmysleń wyrwał mnie głos przedstawiający moje imie .
- JA - szybko wróciłam do żywych .
-  Hej , Leon jestem - chłopak podał mi dłoń i puścił do mnie oczko , wydaje sie być całkiem w porządku. - Miło mi . - odwzajemniłam uśmiech .
- bawcie sie dobrze - chłopak oddalił się do swoich znajomych .
- spoko typek . - powiedział Harry mi do ucha .
- też mi się tak zdaje - wzruszyłam ramionami . Po chwili podbiegły do nas dwie dziewczyny kryzcząc imie mojego towarzysza . Podbiegły i zaczęły go ściskać . czyżby fanki? momentalnie sie zaśmiałam .
- Harry chodź  - ciągneły go w strone parkietu gdzie oczywiście się z nimi udał .
Zostałam skazana na siebie , no nic  . Podeszłam do stolika i złapałam w ręke  drinka , potem drugi , trzeci , czwarty . Byłam roche stawiona ale na szczęście panuje nad sobą po alkholu nie to co inni ludzie .
Poszłam do pokoju jak myśle gościnnego , nikogo w nim nie było . Wyciągnełam z mojej kieszeni proszek . Za nim go wziągnęłąm rozjerzałam się czy nikt nie idzie . Nie , nie jestem uzależniona tylko , że lubie być ma tak zwanej '' BANI '' .
Po chwili  widziałam wszysto rozmazane zamiast jednego łóżka widziałam , trzy . To nie jest normalne .
Zawsze powtarzam sobie '' nigdy więcej ''
ale i tak to robie . To jest silniejsze ode mnie .
Po chwili postanowiłam wyjśc spokoju , przeciskałam sie przez tłum ludzi .
- Cześć , chcesz zatańczyć ? . - podszedł do mnie chłopak , chwila , chwila skądś ja go znam ? czy to nie jest ten sam który przypadkiem nie próbował mnie zgwałcić ? .Niech on zmieni dilera  lepiej .
Zanim zdązyłam się odezwać zobaczyłam , że ktoś złapał Malika za kołnierz koszuli i przycisnął do ściany .
- Masz jakiś problem ?! . - ej ja znam ten głos , tylko za nim w ciemności nie potrafie dostrzeć torzsamości  tego chłopaka .
- nie . - stwierdził wydygany Malik .
- to spierdalaj ! - chłopak wzkazał  wolną reką w prawą strone  i gwałtownie wypuścił  Malika .
- powinnaś uważasz - chłopak podniósł na mnie ton głosu , teraz już potrafiłam dostrzeć tą osobe . To nie był kto inny jak pan Horan .


- sama bym sobie dała doskonale rade - zaśmiałam sie  z niego .
- właśnie widziałem , moze byś mu do łóżka wskoczyła - zaśmiał się w taki sam sposób jak ja . - zamknij sie - warknęłąm .  - długo ćpasz ? - uniósł brew do góry . - nie ćpam - spiorunowałam go wzrokiem .
 - a to znaczy , że normalnie masz takie zierenice wiekości  monety i dlatego  gadasz - przewrócił oczami.
- trzeba było mnie nie zostawiać - mruknęłam pod nosem , już nawet nie panuje nad tym co mówie boże .
- musiałem . - spojrzał na swoje buty  , pierwszy raz brzmi tak poważnie . - jesteś z Charlim - warknął .
- no i co z tego , nie powinno cie to obchodzić i tak mnie traktuje jak szmate - wzruszyłam ramionami i sięgałam po kolejnego drinka ale szybka reakcja blondyna mi go zabrała i odstawiła .
- Dość - spirunował mnie wzrokiem .
- to moja sprawa co robie a co nie ! . - tym razem  to ja podniosłam na niego głos .
- nie podnoś na mnie głosu . - powiedział taki spokojny , jak on może być w takiej chwili taki spokojny i opanowany !? .
-  ty za to na mnie możesz . - zaśmiałam mu sie w twarz , nie będe już dla  niego miła ! .Za to jak zniknął ? . Wiem , że twierdziłam , że go nienawidzę ale tęskniłam za nim , potrzebowałam go .
Ale ten debil nie ma uczuć .
- uspokój się - złapał mnie za rękę aż syknęłam z  bulu .
- Niall to boli
- to miało boleć - waknął , teraz zaczynam sie go troche bać .
- lecz sie - wyrwałam sie z jego uścisku i wybiegłam z domu .  Biegłam przed siebie aż w końcu zauważyłam ławke postanowiłam na niej usiąść , od razu łzy napłyneły do moich oczów po chwili zaczęłam płakać .  Nie mam  nikogo przyjaciół , rodziny własna matka sie mną nie interesuje ! .
Wyciągnęłam z kieszeni lekko złamanego papierosa .
- kurwa - westchnełam  gorzej byc nie może . Po co ja to mówiłam jeśli po chwili sie rozpadało na Amen . Czułam jak dym przepływa przez moje puca  , od razu mi było lepiej .

 Poczułam , że ktoś dosiada się koło mnie .
- Wybacz - powiedział cicho , ze spuszczoną głową
- spierdalaj - mruknęłam pod nosem a łzy nadal mi spływały po policzkach . - nie chciałem - spojrzał na mnie i otarł mi łzy  , od razu odepchnęłam go od siebie .
- dziwne , dwie minuty temu mówiłeś co innego . - przewróciłam oczami .
Zobaczyłam też , że zbliża się do nas Harry . - co się stało ?! - szybko do mnie podbiegł i przytulił.
Nie był zdziwiony kiedy zobaczył Nialla obok mnie to znaczy , że wiedział gdzie on jest . Każdy kłamie ! . - co się stało ? - powtórzył , na znak odpowiedzi spojrzałam tylko na blond debila . NIE NAWIDZE GO , przeklinam dzień w któym go poznałam  , mogli  mnie zgwałcić albo zabić.
- nie nawidze cie - zwróciłam sie w kierunku Horana a on troche posmutniał i spuścił głowe . On chyba nie panuje czasami nad tym co robi . A powinien .

- Horan - Harry spojrzał na niego tak jakby wkurzony . Niall tylko podniósł głowe do góry .
- idź  -  Horan powiedział nieco cicho . - Harry idź zobaczymy sie potem - Niall pwotórzył swoją prośbę lecz Harry zaprotestował .
- Harry idź . - westchnęłam cicho .  - na pewno ? - spojrzał to na mnie a potem na Nialla żeby zobaczyć naszą reakcje  na jego pytanie .
Niall tylko kiwnął głową , po chwili już Harry szedł w przeciwną strone . Martwi się o mnie .
- wiem , że jestem debilem ... - przewałam mu - masz racje skończonym debilem , myślisz tylko o sobie - warknęłam . - Tak ? wiesz dlaczego to zrobiłem ? wkurwiłem sie , że ćpasz ! dziewczyno !   i tak myślisz , że myśle tylko o sobie ? gratulacje ! -próbował wstać z ławki ale złapałam go za ręke tak , że spowrotem usiadł
- nie ćpam nalogowo . - spojrzałam na niego , on mi nie wierzy ? co on jest taki uczulony na narkotyki .
- to się okaże  . - rozejrzał sie do okoła siebie .  - A  Nawet jesli  to czemu  nie chcesz ? - uśmiechnęłam się zwycięsko . - a z resztą nie obchodzi mnie to . - machnął ręką w moją strone . Wiedziałam . On nie chce pokazać , że ma jakiekolwiek uczucia .
- Aha , to cześc - tym razem było na odwrót on mnie zatrzymał tak żebym siedziała wciąż na ławce  .
- Mój ojciec i moja matka ćpali i pili całe życie . Nawet kiedy była w ciąży ze mna . Jakims códem sie urodziłem ale wychowywałem sie w domu gdzie panowała przemoc ,  narkotyki , alkohol .
Ojciec kiedy byłem mały strasznie bił mnie i moją mame wtedy jeszcze  nie potarfiłem sie nawet obronić . Dopiero kiedy miałem 12 lat zacząłem sobie z tym wszystkim jakoś radzić .W końcu zacząłem się im stawiać aż w końcu odeszłem od nich . Trafiłem do zastępczej rodziny ....

~~~~~~

                                     ~~            NIALL  ~~

-Wtedy trafiłem do rodziny zatępczej - przecież nie powiem jej prawdy o mnie !  nikt się nie może po tym dowiedzieć . NIKT. Wie tylko Harry jest dla mnie jak brat .
Tak na prawde nie trafiłem do rodziny zastępczej ale do ''  KLANU '' .
Jeden z moich przodków  był jednym z tych co ja .
W klanie wychowywali mnie i wtedy sie nauczyłem , że moge liczyć tylko i wyłącznie na siebie  , nie ufań nikomu , nie zakochiwać się . Tylko się liczy ZABAWA .
- Przykro mi Niall , nie wiedziałam . - Chloe spuściła wzrok , wiem że ona też nie miała łatwego dzieciństwa . Widze to po niej . Czuje to .
- nic nie szkodzi , masz prawo wiedzieć - wzruszyłem ramionami . - Dobrze się czujesz ? - dodałem po chwili .
- spać mi się chce - wstała powoli z ławki . Zakończyło  by się upadkiem ale szybko zaragowałem .
Co ja mam z nią zrobić ? do domu jej nie zaprowadze jej mama chyba ją zabije . Chyba , ze do mnie . Ale może się to źle skończyć  dzięki mojej '' rodzinie '' .
Chyba , że  ją zabiore   do domu w lesie gdzie ja i  Styles kiedy byliśmy jeszcze dzieciakami ciągle tam przebywaliśmy . Dawno mnie tam nie było .
- chodź . - po chwili zorientowałem sie w jakim jest stanie i wziąłem ją na ręce .
Droga moim tępem nie trwała dlugo , jestem szybki przecież . Po jakiś 10 minutach byliśmy na miejscu .
Postawiłem ją na ziemie .
- gdzie ty mnie w las wywiozłeś !? . Zgwałcić mnie chcesz ?! - powiedziała przestraszona .
- Ej mała , wyluzuj . Przenocujemy tutaj w takim stanie cie do domu nie puszcze rozumiesz? . - uniosłem jedną brew do góry .
Po chwili ściągnąłem z siebie bluze i rzuciłem dziewczynie .
- łap , przebierz sie w to , długie , wygodne . - puściłem jej  oczko .-  dam ci propozycje ? odwróć się - przymrużyła oczy . - A co jeśli odmówie - zacząłem  poruszać brawami w dół i góre .
-  Horan ....
- no już - odwróciłem się plecami do dziewczyny żeby mogła sie swobodnie przebrać . - już . - mruknęła , na jej wypowiedz odwróciłem sie przodem . Na widok JEJ z MOJEJ bluzie głośno zagwizdałem na co ona przewróciła oczami .
- spać - jęknęła , jestem ciekawy jak ona sie trzyma po tyle wypitego alkoholu i narkotyki ... nie zła jest .
Ruchem ręki wzkazałem na nie wielkie łóżko na którym ona sie wygodnie położyła i przykryła kołdrą .
- a ty gdzie śpisz ? - spojrzała na mnie pytającą . - na dworze- zaśmiałem się .
- pytam serio
- a ja odpowiadam serio
- bardzo zabawne - powiedziała lekko podirytowana .
- będę spał na tej o to kanapie - wskazałem ręką na podziurawioną kanape . - a to miłej nocy - powiedziała lekko rozbawiona i odwróciła się w drugą strone .
Podeszłem do okna i patrzałem sie w gwiazdy , ciekawy jestem czy moi rodzice jeszcze w ogóle żyją , ćpają ? jak sie mają ? . Chciałbym sie z nimi spotkać ale moja duma mi na to nie pozwala .Czasami przez moją dume tarce wiele ..
Ludzie powinni oceniać mnie kiedy mne poznaja więc nie powinni mnie oceniać NIGDY .
Słyszałem odgłosy , a mianowicie wycie . No tak pełnia księżyca .

- Niall serio chcesz spać na tym złomie ?- usłyszałem głoś za sobą .
- Tak . - odpowiedziałem nawet nie odwracając sie do tyłu - nie mam innej opcji .
- jak sie na tą kanape patrze to aż mi ciebie szkoda więc ... - więc ? - spojrzałem na nią , czegoś tu nie rozumie.
- więc może bedziesz spał koło mnie - zaproponowała po chwili namysłu .
- ale niczego nie próbuj .
- spokojnie - przewróciłem oczami , przeczesaałem dłonią swoje blond włosy .Pochwili leżałem już obok Chloe .
- dobranoc - powiedziała cicho .
- kolorowych - uśmiechnąłem się .


                     ~~     CHLOE ~~

Obudziłam się z wielkim bulem głowy , kurde jest źle po pierwsze nie jestem w domu po drugie leży na mnie HORAN .
- Kurwa Niall , złaź ciężki jesteś - próbowałam go zrzucić z siebie . - eee ? - tak jakby go obudziłam  , nie do końca bo za bardzo nie ogarniał .
- która godzina? - słodko wygląda po przebudzeniu , yy  to znaczy tak jakoś innaczej .
- daj mi spać - padł spowrotem .
- NIALL ZŁAŹ !! - krzyknęłam mu do ucha , odskoczył jak oparzony nawet w taki sposób spadł z łóżka i uderzył głową o stolik . - ała - złapał sie za obolałą głowe a ja zaczęłam sie smiac .
- co sie śmiejesz ? - powiedział zdenerwowany .
- bo jesteś nie zdarny - próbowałam się powstrzymać od śmiechu .- a to słodkie - sama nie wierzyłam w to  co do niego powiedziałam , co ale przecież to nic złego jeszcze , na moją wypowiedz uśmiechnął się .
- za to ty wyglądasz słodko w mojej bluzie - zaczął poruszać śmiesznie  brwiami .
- debil
- nie zapominaj , że także słodki .                                                   

- i do tego głupi - skomentowałam - ja ide do domu .
- to idź - wzruszył ramionami  , zdziwiło mnie to troszeczkę bo po pierwsze mam jego bluze , a po drugie to nie w jego typie . Podeszłam do drzwi , a no tak inteligentny Niall . Zamknięte . Odwróciłam się w stronne chłopaka .
- serio ?
- serio , serio słońce - wyszczerzył się . Wspominałam , że mam słabość do chłopaków z aparatem na zębach ? .
-sam jesteś słońce , otwórz to to nie jest ani troche zabawne - próbowałam wyrwać mu klucze z ręki. - zależy z jakiej perspektywy na to patrzysz - zrobił krok d tyłu .
- a z jakiej mam patrzeć ? porwałeś mnie do jakiejś chatki i nie chcesz mnie wypuścić lecz sie - nie zwlekając dłużej zabrałam mu klucz  z ręki .
- dobra chodźmy - powiedział zrezygnowany  , po chwili zabżmiał dzwonek telefonu .Spojrzałam pytająco na blondyna .
- odbierzesz w końcu ?
- a tak-  wyciągnął telefon z kieszeni i odebrał .  - Halo ? ... teraz nie moge ... nie twoja sprawa ..  ale koniecznie musze ? .. dobra będę na miejscu do 20 minut , siemka . - chyba zakończyył rozmowe .
- fajnie , znowu sobie idziesz - spóbowałam udawać obrażoną .
- przecież pewnie sie jeszcze zobaczymy
- albo znowu gdzies znikniesz - mruknęłam niesłyszalnie pod nosem . - słyszałem to - skomentował .
- świetnie , śpiesze sie narazie - otworzyłam drzwi kluczem i rzuciłam mu go w twarz  na co on przewrócił tylko oczami  , jeszcze na koniec zamknęłam mu drzwi przed nosem . JESTEM TAKA BAD .
Postanowiłam udać się do domu , tylko że teraz trzeba wymyślić wymówkę  czemu mnie nie było w domu CAŁĄ noc .
Czuje , ze bedzie piekło .
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej , już trzeci .
Jak wam sie podoba ? . 
wyrażajcie swoja opinie w komentarzach poniewważ dla mnie to wazne . Zaparszam :))


poniedziałek, 2 września 2013

ZWIASTUN + Drugi

Zwiastun




- Chloe ? - odezwal sie jeden z  nich . Nie no nie wierze  przed moimi oczami stoi chlopak ktorego serio
pulubilam i chlopak ktory serio jest lekko dziwny . - Harry - unioslam brew  ku gorze   , chlopak sie delikatnie usmiechnal i mnie przywital lekkim usciskiem . Katem oka zobaczylam blondyna  , jego mina nie ukazywala zadnych emocji . - Niall - mruknelam najciszej jak moglam a jednak chlopak to uslyszal . Chlopak tylko delikatnie poruszyl glowa w gore na znak odpowiedzi . Chlopacy znikneli po chwili juz w jednym z pokoi . - skad znasz Harrego a co najwazniejsze Nialla ? podejrzaneeee - ostatnie slowo przeciagnela ale wyczulam w nim rowniez nutke rozbawienia . - nie chce mi sie teraz o tym  gadac - rozlozylam sie wygodnie na jednym z foteli . - Chloe , co z Charlim ? - spuscila lekko wzrok w podloge wiedzac , ze te pytanie moze mnie troszeczke zdenerwowac . Niestety nie ruszylo mnie to . - Upiję się na wieczór, wyzeruję pamięć, rano na spokojnie pomyślę co dalej. - wzruszylam ramionami . - ty tak na serio ? - zasmiala sie nerwowo a ja po raz kolejny wzruszylam ramionami .-                                          
- Żałujesz czegoś tak bardzo, że gdyby można było cofnąć czas, nigdy nie zrobiłabyś tego ponownie?-spojrzalam na nia spod byka . - co masz na mysli ? - spojrzala na mnie pytajacym wzrokiem . - nie wiem czy to z Charlim ma jaki kolwiek sens - powiedzialam nie ukazujac po sobie zadnych emocji . Szczerze ? czasami serio sie zastanawiam czy mam jakie kolwiek uczucia . W tej chwili jest mi wszystko jedno czy z nim bede czy nie , ale przeciez jej tego nie powiem nie chce wyjsc na gorsza niz jestem .- dobrze , nie rozmawiajmy o tym widze , ze to nie jest najlepszy temat - usmiechnela sie przyjaznie . - dziekuje - odwzajemnilam ten usmiech . - moge na balkon ? - spojrzalam na nia pytajacym wzrokiem pokazujac jej paczke papierosow . - pewnie ja ide do ubikacji - niestety Alex nie  pali , w sumie to dobrze sama nie wiem czemu niszcze sobie zdrowie papierosami . Udalam sie na balkon , wlozylam  reke do kieszeni mojej bluzy szukajac w niej zapalniczki  po paru sekundach znalazlam moja zgobe i odpalilam papierosa . Zaciagnelam sie , czulam jak dym dostarcza  tlen do moich puc po chwili wypuscilam powietrze . - no nie ladnie - uslyszalam calkiem znajomy mi glos za plecami . Powoli odwrocilam swoja glowe w do tylu . - sam pewnie palisz - odpowiedzialam na glupi kometarz blondyna . - ale ja jestem chlopakiem - wzruszyl ramionami i wyrwal mi papierosa z ust i wyrzucil za balustrade balkonu . - Kurwa co ty robisz - mala wyluzuj - polozyl swoja ciepla dlon na moim ramieniu . - Niall - strzepnelam jego dlon  na co on spojrzal sie na mnie pytajacym wzrokiem . - moze ty mi doradzisz . . Czuje sie zagobiona w tym wszystkim - co ja robie !? czemu akurat temu pajacowi !? czemu nie Harremu !? Horan spojrzal na mnie tak jakby za bardzo nie rozumial o co mi chodzi . - Nie wiem co sadzisz o zwiazku z Charlim . - westchnelam . - Ej mala , glowa do gory bedzie dobrze - probowal mnie pocieszyc , dziwne wydawal sie byc calkiem inny przeciez ja i on ? nie przepadamy za soba . Skad to wiem ? widze jak sie mnie patrzy z taka pogarda , czuje zniechecenie z jego strony do mnie . - mowisz , ze bedzie dobrze bo to nie twoj problem , wiesz Niall  Wszystkim się wydaje, że tylko delikatne, słabe kobiety potrzebują silnych mężczyzn. Brednie. Chciałabym poznać kogoś o silniejszym charakterze od mojego. Kogo nie zdominuję. Kogoś kto nie będzie mnie pytał o zdanie, kto powie mi, że będzie tak jak on chce i już. Faceta który szybciej wyniesie mnie na rękach z domu niż pozwoli mi w nim siedzieć. Kogoś kto zdejmie ze mnie obowiązek decydowania o wszystkim. Mężczyznę który powie 'Jesteś MOJĄ kobietą'. A ja po prostu będe - spuscilam wzrok w  kafelki balkonu . - Kobiety są naiwne. Nie mają podstaw, nie dostają żadnych znaków a i tak angażują się w coś, przez co będą cierpiały. - no tak zapomnialam , ze on nie ma uczuc , z reszta podobnie jak ja . Czuje , ze jestesmy starsznie do siebie podobni . STOP NIE MMOGE TAK MYSLEC .. . nic nie mowiac po prostu sie do niego przytulilam i przymknelam oczy . Ciesze sie , ze jest ze mna szczery  , kazda  inna osoba mi powie nie martw sie bedzie dobrze , on jest glupi , zmieni sie , nie przejmuj sie  a on po prostu powiedzial prawde . Chociaz jedno mi chodzi po glowie znam go jeden dzien a zwierzam mu sie ze swoich problemow , moze dlatego ze nikogo nie mam ? . - to nie przypadek , ze sie spotkalismy - mruknal mi do ucha i tak po prostu wyszedl z balkonu . Woah ten chlopak mnie co raz  bardziej zadzwia .  On jest taki inny  sama nie potrafie znalesc slow na to by go moc okreslic . To wlasnie jego osobowosc i ta tajemniczosc mnie tak do niego przyciaga  i miec to uczucie go blizej poznac .  Tak wiem lubie sobie komplikowac zycie ,  jakby juz samo w sobie nie bylo wystarczajaco skomplikowane . Patrzac jeszcze  chwile na balkonowe widoki poczulam  mocny wiatr , zrobilo sie strasznie chlodno . Postanowilam wejsc do srodka . W salonie siedziala Alex  rozjerzalam sie po pokoju szukajac Nialla . - gdzie Niall ? - zapytalam troche nie pewnie  . - Wyszedl gdzies z Harrym - na jej odpowiedz lekko westchnelam. Siedzialam z Alex  caly dzien , ogladalysmy filmy , rozmawialysmy na rozne tematy . - Ktora to juz - spojrzalam katem oka na zegarek - o kurde , juz  1  , troszeczke sie zadziedzialysmy - zaczelam w pospiechu zbierac swoje rzeczy . - moze zostaniesz dzisiaj na noc? - zaproponowala . - Wiesz , musze zalatwic pare spraw jeszcze - szybko sie pozegnalam i wybieglam z domu. .Po raz kolejny szlam wazkimi i ciemnymi ulicami , po raz kolejny czulam sie samotna , zagubiona ? sama nie wiem jakich slow uzyc na to co wlasnie czuje w srodku . Dla mnie to jest trudne kazdy ma '' KOGOS '' ja ostatecznie zostaje we wszystkim sama . Po chwili uslyszalam glosne syreny i nadjerzdzajacy samochod w moja strone . No pieknie jeszcze zaraz policja mnie zgarnie , tym razem jestem trzezwa ! . Z od dali dostrzeglam zblizajace sie postory meszczyzn , w sumie sa moze w moim wieku  , oni biegli? ciemno  jest trudno dostrzec co sie dzieje w okol mnie . Ale jedno wiem biegli w moja strone i uciekali przed policja  , o ile sie nie myle bylo ich co najmiej 10 . Przyspieszylam moje tepa i zaczelam isc co raz szybciej  , ale oni mnie doganiali . - kurwa , kurwa , kurwa - po chwili poczlam uscisk w mojej prawej rece , ktos mnie zlapal !? . Stalam przycisnieta do sciany w jakims rowie i mialam zakreta buzie czyjas dlonia ! . Zaczelam sie wyrywac . - ciiiiiiiiiicho -  moj napastnik szeptnal mi do ucha . Chwila , chwila ja znam ten glos . Po chwili poczulam sie uwolniona . - Niall !!- uniosl brew do gory . - Wystraszyles mnie ! - powiedzialam oskarzycielsko a on sie zasmial . - dlaczego uciekasz przed policja? - powiedzialam lekko podirytowana  lecz odpowiedzi nie dostalam . - Horan - czekalam na moja  sensowna odpowiedz . - tak wyszlo - znowu byl taki , taki tajemniczy  , westchnelam . - nic ci sie nie stalo ? - zapytal z  troska w glosie . - w sumie to nic procz tego ze prawie dostalam przez ciebie zwalu - przewrocilam oczami i zrobilam jeden krok do tylu od niego . - Ej mala wyluzuj - oparl sie  wygodnie o mur . - Charli cie nie potrafi pilnowac to ktos musi - sama nie wierzylam w to co on przed chwila powiedzial . Znamy sie zaledwo dwa dni  .
- po co? co ja cie z reszta obchodze - zaczelam isc w przeciwna strone chlopaka lecz  on po chwili zagrodzil mi droge swoim cialem . Musze przyznac , ze jest serio szybki .- posun sie - warknelam . - posun mnie ? - on to ma naprawde swietne poczucie chumoru . Spiorunowalam go wzrokiem i wyminelam go lecz on powtorzyl poprzednia akcje . - o co ci chodzi ? - pwiedzial lekko zdenerwowany moim zachowaniem , o tak 1:0 Horan , teraz twoj ruch . - Skarbie, jesteś dupkiem i tego nie zmienisz.- usmiechnelam sie zadziornie w jego strone  i zaczelam isc ponownie dalej  czastka mnie chciala tam wrocic  ale moja duma mi na to nie pozwalala niestety . Szlam przed siebie juz bylo tak ciemno , ze sama nie wiedzialam gdzie ide . - kurwa - zaklnelam pod nosem . - Znacie to uczucie, kiedy powiecie komuś coś złośliwego,
a potem żałujecie, że nie trzymaliście języka za zębami? w tej chwili zalowalam , ze nie ma obok mnie Nialla . Czulam sie obserwowana  przysiegam , ze jeszcze pare dnni temu na tych ulicach nie bylo az tak nie bespiecznie ! - Horan gdzie  jestes - powiedzialam sama do siebie  i poczulam , ze ktos sie zbliza w moja strone , nic nie widzialam ale po prostu to czulam . - Szukalas mnie ? - momentalnie przede mna stanal nikt inny jak Niall  . - Boze - mruknelam znowu przestraszona . - Do Boga mi daleko mala . - puscil do mnie oczko . - jestes nie normalny - powiedzialam lekko zdenerwowana . - nie mowisz mi tego pierwsza - stwierdzil blondyn . - zabierz  mnie do domu  - spojrzalam na niego . - chodz - lekko mnie popchal do przodu , bylam strasznie zmeczona . Ale dzieki temu dniu  uswiadomilam sobie jedno  , MUSZE POGADAC Z CHARLIM .  Szlismy ulicami w calkowitej ciszy co w sumie mi sie podobalo , Niall jak to zdarzylam go poznac szedl sobie grzecznie kolo mnie z rekami wlozonymi w spodnie . Po chwili pociagnelam go za reke w calkowicie inna strone . - czekaj , przeciez to nie twoj dom - powiedzial lekko zdziwiony zaistaniala sytuacja . - tak wiem , ale musze porozmawac z Charlim - poslalam jeden z moich pieknych usmiechow w strone blondyna . - nie , idziesz do domu - zaprzeczyl  stanowczo ciagnac mnie za reke . - pusc mnie - probowalam za wszelka cene sie uwolnic z jego uscisku . - idziesz bo dobremu albo innaczej cie stad zabiore . - usmiechnal sie chytrze i zalozyl rece na klacie . - nie boje sie ciebie Horan - wzruszylam ramionami z lekkim usmiechem . - a powinnac - warknal , lecz na jego twarzy nadal malowal sie jeden  chytry usmieszek  , juz po chwili zrobil krok w moja strone i przerzucil sobie mnie przez ramie  , co za idiota . - pusc mnie , pojde sama 

- czy ja wiem ...
- NIALL ! 
Po chwili odstawil mnie na ziemie . - o popacz  twoj dom , zegnam -  zaczal sie oddalac , chwili sie na niego popatrzalam jak odchodzi  , zaczelam szukac kluczy w kieszeni kiedy je znalazlam otworzylam drzwi do mojego domu . 
Udalam sie pod prysznic i przebralam sie w pizame  po czym usiadlam  wygodnie przed telewizorem . Ogladalam jakies przynudzajce programy po chwili uslyszalam wibracje mojego telefonu . - sms - mruknelam sama do siebie nie zadowolona z tego , ze musze wstawac .  Zobaczylam na wyswietlaczu nie znajomy numer po czym odczytalam wiadomosc . '' Hej mala , doszlas sama ? czy zgwalcil cie ktos ? ''.- Serio ? co za debil , juz po chwili odpisalam . '' pierdol sie  Horan :) '' po dwuch minutach dostalam odpowiedz . '' nie mam z kim  chyba , ze do mnie wpadniesz ? tylko oszczegam , ze w domu jest Alex '' . - 
postanowilam mu odpisac na jego glupote . '' w takich chwilach mam ochote zalozyc sklep z mozgami  a tak na marginesie skad masz moj numer ? '' tym razem na odpowiedz czekalam nieco dluzej niz na poprzednie . '' Ja mam wszystko i ja wiem wszystko '' - nacisnelam przycisk odpisz i napisalam '' jasne pewnie od Alex '' 
odpisal : '' wcale nie ...  , dobra mala klade sie spac bo jutro szkola  BUZIAK :* ''. On jest mistrzem zmieniania tematow wspolczuje Alex . '' DEBIL ; * '' - odlozylam telefon i polozylam sie do lozka , jutro w szkole bede musiala powaznie porozmawiac z Charlim , ciekawe jak to sie skonczy   , rozmyslajac zasnelam . 
                                                      RANEK . 

Obudzil mnie dzwiek budzika , boze jak mi sie chce spac czemu ja tak pozno sie polozylam !? . Siodma rano , nie ide do szkoly , nie musze isc do szkoly ! . Ledwo wstalam z lozka , ogarnelam sie , uralam na siebie niezwlocznie jakies ciuchy i udalam sie po tym do kuchni . Zrobilam sobie dwa tosty kotre zjadlam  , byl juz czas zeby wychodzic do szkoly , zabralam torbe ktora lezala na przed pokoju , zamknelam drzwi na klucz i powedrowalam w strone szkoly . Kiedy przekraczalam prog szkoly wiedzialam , ze to bedzie czas zeby porozmawiac  z Charlim . - Hej ! - podszedl do mnie loczek i mnie  mocno usciskal  obok niego stal Horan a no popacz chodzimy do jednej szkoly a ja o tym nie wiedzialam  moze dlatego , ze rzadko przebywam na terenie szkoly , na pewno dla tego . - gdzie idziesz? - zapytal loczek . - Teraz ide pogadac z Charlim , a potem na lekcje - powiedzialam lekko zawiedziona . - nie mow nam , ze wybaczysz mu to co ci robil przez tyle czasu - wtracil sie lekko podirytowany Niall . - zalezy jak sie usprawiedliwi Niall  - spiorunowalam go wzrokiem . - A no pewnie , on cie bedzie traktowal jak szmate  a ty badz z nim zalozcie rodzine i zyjcie dlugo i szczesliwie ! . - pierwszy raz podniosl na mnie glos , pierwszy raz widzialam go takiego zdenerowowanego . 
-  HORAN jesteś zerem,jesteś cwelem,jesteś chamem i frajerem. Jesteś nikim,jesteś ciotą i po prostu idiotą. Jesteś fiutem,jesteś szczylem,imbecylem i debilem. Jesteś wstrętny,jesteś nudny,obrzydliwy i paskudny. Intelektem też nie grzeszysz,twoje slodkie ego oczy cieszy. Jesteś podły,jesteś draniem,lecz to tylko moje zdanie. -  po wypowiedzeniu tych slow natychmiastowo odeszlam zostawiajac blondyna oslupiaego na korytarzu . Ze mna sie nie zadziera .  Dobra Chloe przesadzilas , powiedzialas '' slodkie ego '' serio ? . 
Po chwili dostrzeglam MOJEGO chlopaka przy szafkach flirtujac z jakimas dziewczynami , moze mi sie tylko zdawalo , w co watpie . - Charli musimy pogadac - powiedzialam ostro . - Chloe nie tera .. - natychmiastowo mu przerwalam . - TERAZ ! . - powiedzialam juz  nie zle wkurzona  a chlopak udal sie za mna . - Co odpierdalasz ? - warknelam . - co ja odpierdalam ? spojrz na siebie . - spojrzal na mnie z .. pogarda? tak zdecydowanie to byla pogarda . - dobra Charli to KONIEC , myslalam ze ten zwiazek bedzie dla ciebie cos znaczyl ale jednak sie przeliczylam i w sumie juz nie mamy o czym rozmawiac  ZEGNAM - chlopak zatrzymal mnie ruchem reki . -  Czy ty wlasnie ze mna zerwalas ? - uniosl brew ku gorze . - a nie uslyszales JASNO ? - przewrocilam oczami i odeszlam od tego kretyna . Dobra w tej chwili Charli goruje na pierwszym miejscu Horan na drugim . Gratulacje . - Chloe co jest ? - podszedl do mne Harry , i spojrzal na mnie z troska . - Nic - westchnelam . - Ej mnie nie oszukasz . Co sie stalo ? - objal mnie ramieniem .          -  Bardziej czułam od Charliego fajki, niż kurwa miłość do mnie. - na samo jego imie mi sie rzygac chce .            - jestesie razem ? - zapytal nie pewnie . - skonczylam to - usmiechnelam sie sztucznie . - myslisz , ze dobrze zrobilas ? - wlepil wzrok w podloge jakby wiedzial , ze to co mowi moze mnie zranic . - i kurwa z czystym sumieniem i brudnymi wspomnieniami, zamykam rozdział o nim . - usmiechnelam sie , tym razem ten usmiech byl calkiem szczery , momentalnie poprawil mi sie chumor . - jest dobrze - mruknelam pod nosem i razem skierowalismy sie w strone klasy .Siedzialam w spokoju na Fizyce i spogladalam ciagle w strone okna , w sumie szkoda , ze  nie jestesmy ze Styelsem razem w klasie polubilam go . A co do Nialla moze za bardzo na niego wyjechalam , a z reszta co mnie on obchodzi on mysli tylko o sobie ! . Chcialabym uslyszec od niego przepraszam  ale nie moge sie niczego spodziewac innego niz spierdalaj . Przeciez on  jest taki sam jak Charli zapatrzony w siebie . Wolalabym zeby mnie zgwalcili tam niz zebym teraz musiala patrzec sie na korytarzu na jego  wredna gebe ! . 
- Chloe ? .. HALO .. slyszysz mnie ? -  dotarl do mnie jakis glos , wczesniej slyszalam go tylko tak w tle .
- Hmm ? - otrzasnelam sie po sekundzie . - slyszalas co przed chwila mowilam ? - nauczycielka zaczynala sie nie cierpiliwic , przysiegam ze na jej czole buzowala zyla ! jeszcze chwila a ucieknie ! . 
- no ...nie ale  tak -  ostatnie slowo powiedzialam juz troche pewniej siebie . - to tak czy nie - powiedziala juz calkiem podirytowana . 
- nie - mruknelam pod nosem .
- nic nowego , pewnie  myslisz jak to wymknac sie z lekcji prawda? - czy ona myslala , ze to smieszne ? ze sie zaczela smiac? ludzie co raz bardziej mnie zawodza . . . -nie , ja tylko mysle jak uciec z pani lekcji - mruknelam pod nosem nie zadowolona na co klasa wybuchla smiechem . To tez mialo byc smieszne ? SEEERIO ? . 
- przeginasz - spiorunowala mnie wzrokiem , zanim zdazylam cos odpowiedziec ona mi przerwala .
- zamilcz - warknela  , po sekundzie rozlekl sie dzwonek . - No to zegnam - usmiechnelam sie i wyszlam z sali .  - chce do domu - mruknelam pod nosem . - Przeciez dopiero do szkoly przyszlas - doszla do mnie Alex ktora teraz szla centralnie kolo mnie . - to za dlugo - westchnelam  , zaczelam z ciekawosci sie rozgladac po szkole  , chyba stad ide , tu jest tak strasznie nudno ale ... no wlasnie jest te ale .. nie moge oblac tego roku . 
- chce z toba byc - przed moimi oczami ukazal sie jakis chlopak , nie byle jaki chlopak . Charli . 
- nie osmieszaj sie - przewrocilam oczami i zaczelam szukac ratunku rozgladajac sie po korytarzu ale widze tylko kolegow Charliego , jakies dziewczyny , Nialla . NIALL ! Bingo   .


                                                         NIALL 

Debil , idiota , kretyn z tego Charliego . PO CO ON DO NIEJ POSZEDL ! . Bylo idealnie ! . Nie , ze mnie cos to obchodzi , nie jednak COS mnie to obchodzi .  To jest plus bycia w ich paczce . Dowiedzialem sie , ze Charli poprosi by ona do niego wrocila zeby ja zaliczyc . Awwwwww skonczony idiota . On to robi dla zakladu , czy piwo jest tego warte? no moim zdaniem nie moze jestem jaki jestem ale to juz drobna przesada . Dobra z reszta nie bede drazyl w ten temat bo ON i ONA w ogole mnie nie obchodza niech robia co chca . Ona za mna nie przepada ? a co mnie  to obchodzi ja tez jej nie lubie !. Ale z jednej strony moze powiem jej po prostu o tym zakladzie . Ale co pomysla inni z naszej ekipy , z reszta oni zawsze cos pomysla . 
- Kocham cie , prosze ostatnia szansa - Na te slowo ostatecznie udezylem sie glowa o szafke , dziewczyna lekko speszona uniosla wzrok na mnie potem na Charliego , Charli natomiast  przejechal mnie wzrokiem na co ja sie usmiechnelem . Postanowilem wykorzystac sytuacje zeby skupila SWOJA uwage na mnie a nie na niego . rozejrzalem sie czy nikt nie patrzy i upadlem na  podloge   , ze niby zaslablem . 



            CHLOE .
Uslyszalam chuk szafki  , spojrzalam sie w bok i ujrzalam  Horana lapiacego sie za glowe , musialo bolec .  Charli natomiast przejechal go wzrokiem a Niall sie niewinnie usmiechnal . Kiedy chcielismy powrocic do rozmowy uslyszalam jeszcze mocniejszy chuk  , kiedy zobaczylam ze Niall lezy na ziemi serce mi podskoczylo . Szybko do niego podbieglam a Charlii podazyl za mna .
- Niall , Halo ? - probowalam go jakos otrzasnac , zaczelam ruszac jego  glowa . - no Niall wstawaj - mowilam cala roztrzesiana . - On udaje - mruknal Charli  i spojrzal na blondyna lezacego na ziemi . - jestes bezczelny twoj kolega jest nie przytomny a ty twierdzisz , ze on udaje - warknelam mocno zdenerwowana . - To jest Horan , to jest mistrz  - przewrocil oczami i kucnal przed chloapkiem . - Ej - poruszyl mu glowa  , nagle mnie olsnilo wzielam kubel i nadalam do niego troche wody po chwili  cala woda wyladowala na twarzy Nialla  , momentowo sie otrzasl i podniosl . 
- co to mialo byc !? - byl lekko nie ogarniety ? . - uratowalam ci zycie -  powiedzialam z lekkim rozbawieniem . - jej dziekuje - przewrocil oczami  , szybko do niego podeszlam i go przytulilam . - wsytarszyles mnie - krzyknelam mu do ucha . - co ty sobie w ogole myslales !- zaczelam chisteryzowac  w ogole zapomnialam , ze kolo mnie stoi Charli.

                                                          
                                                      NIALL 
Tak ! , tak! wlasnie o to mi chodzilo . Ach tak Charli za dobrze mnie zna zeby sie nabrac ale jednak .
Jego mina bezcenna . Lubie sie z nim droczyc  niech wie kto tu rzadzi nie on tylko JA . 
- dobra , przeciez nic mi nie jest - otarlem wode z twarzy o zroilem kaprysna mine . - ale jakby bylo !? - chyba serio sie wystraszyla , zapomnialem  ze tak mnie '' nienawidzi '' . 
- dobra zapomnij  , czesc - Charli machnal reka w strone chloe , lecz ona po calosci go olala nawet na niego najmniejszej uwagi nie zwrocila . 
- ach ta twoja nienawisc do mnie - powiedzialem rozbawiony i spojrzalem na mine dziewczyny , przejechala mnie wzrokiem jakby miala mnie zaraz zgwalcic . 
- Co? o czym ty do mnie rozmawiasz ? w ogole sie nie przejalam tym  , to Charli sie strasznie wystraszyl - chcialbym jej teraz powiedziec , ze udawalem . Szkoda , ze nie moge wole zostawic to na lepsza okazje .
- ta jasne - przewrocilem oczami i opalem sie o jej ramie . - Wiesz  moglabys sie w koncu przyznac , ze mnie lubisz  - wyszczerzylem swoj usmiech . - nie lubie - stanela z zalozonymi rekami .
- Lubisz  .
- Ehe nie lubie 
- lubisz 
- nie lubie 
- ahem lubisz 
- nieeeeeeeeeeeeeeee
- ale jednak takkkkkkkkkkkk
- masz wysoka samo ocene 
- ty tez 
 Dziewczyna puknela mnie w czolo i odeszla w inna strone . Czuje , ze bedzie ciekawie . 
 ~~~~~
W koncu koniec lekcji ! . Wiem , ze zadko przebywam w szkole raz na jakis czas moze dlatego kibluje juz drugi rok tutaj . Z reszta chodze do szkoly dla siebie nie dla nikogo innego . Moj ojciec  on ciagle siedzi .. tam gdzie siedziec powinnien nie interesuje sie mna tylko co jakis czas zdarza sie , ze mnie kontroluje . 
Jestem typem chlopaka ktory lubi sie zabawic to prawda imprezy , policja , i inne te sprawy to caly ja . Ale nie chce miec dziewczyny , moglbym ja wciagnac w niezle klopoty . Ludzie gadaja jaki to ja nie jestem ale ja serio nie jestem AZ taki zly . Wiadomo dupeczki szaleja jak mnie widza ale nie znaja mojej historii nie liczne grono osob ja zna . Nie nawidze rozmawiac o sobie , od malego bylem zmuszony radzic sobie sam , nie ufam nikomu  ja nawet sam sobie nie potrafie ufac , mam tylka siostre i to w dodatku przyrodnia ale ona tez niic o mnie nie wie i tak ma zostac . 
Czekalem pod szkola na Harrego az w koncu wyjdzie , ile mozna ? czekam juz na niego 20 minut jak nie wiecej . Moja cierpliwosc sie konczy . Usiadlem wygodnie na lawce i spogladalem w przechodzacych uczniow naszej szkoly katem oka tez dostrzeglem , ze ze szkoly wychodzi Chloe . Nie dluzej myslec postanowilem zagadac  w koncu to juz moj ostatni dzien w tej szkole dzisiaj dalem papiery ze juz nie jestem jednym z uczniow tej szkoly . W KONCU ! .  
- Hej Niall - jakas blondynka stanela mi na drodze . - Czesc , czesc - usmiechnelem sie przyjaznie w strone dziewczyny . Czy ja ja znam ? . Podazylem dalej wymijajac ludzi . 
W koncu doszedlem do mojego celu , stanalem jej na drodze zeby nie mogla nigdzie isc . Kiedy ona wycofywala sie w lewo powtarzalem to za nia zeby nie mogla przejsc .
- moglbys tak sie przesunac - zerknela to na mnie to na pare dziewczyn zerkajacych  w moja strone . - mozemy pogadac chwile ? - unioslem brew do gory . 
- nie tutaj Niall - mruknela mi do ucha widzac zdziwione miny wszystkich ludzi . Pociagnalem ja za reke przebijajac sie przez ten tlum ludzi az w koncu bylismy na od ludziu , to znaczy byli tutaj ludzie ale znacznie mniejsza ilosc ich . - a wiec ? - w koncu przerwala ta cisze . - Juz nie bede chodzil do szkoly - zaczalem nie pewnie  a  Chloe byla lekko zaskoczona . - szczesciarz - mruknela nie zadowolona pod nosem . - dokladnie , ale tez wiem , ze sie juz raczej nie spotkamy - puscilem do niej oczko , wlozylem rece w kieszen i zaczalem isc prosto przed siebie . 


                                                  CHLOE 

                             2 tygodnie pozniej pozniej : 

Ja i Charli sie zeszlismy , czy cos sie zmienilo ? nie wiele  ale coz zyje sie dalej . 
- mamo mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia !- zbieglam ze schodow uarodowana z mojego jakze cudownego pomyslu . 
- zaskocz mnie - usmeichnela sie w moja strone . 
- Zloze podanie o wypisanie mnie ze szkoly ... - nawet nie zdazylam dokonczyc bo oczywiscie przerwano mnie .
- Chloe znasz moje zdanie na ten temat nie chodzisz do szkoly to idziesz do pracy  - westchnela zrezygnowana . 
- nie dalas mi dokonczyc - unioslam brew do gory , czy moje zdanie sie tu nie liczy HALO !?
- przepraszam dokoncz -  moja rodzicielka w miedzy czasie robila cos przy kuchence  cos do jedzenie czy cos takiego sama nie wiem no w kazdym  razie co mozna robic przy kuchence ? przejdzmy do rzeczy .
- no wiec ja zaczne szukac pracy  , zgoda? - probowalam ja za wszelka cene przekupic no przeciez to propozycja nie do odrzucenia ! . 
- Hmmm 
- Mamo mam 18 lat praca to przeciez dobry wybor - zaczelam jeczec jej nad uchem .
- zgoda - po tym slowie rzucilam sie jej na szyje dziekujac . - a moge miec psa ? - zasmialam sie .
- A no pewnie cos jeszcze? kiedy bedziesz miala swo -  tym razem to ja jej nie pozwolilam dokonczyc , dobrze znalam juz ta gadke .. - kiedy bedziesz miala swoj dom mozesz miec nawet 20 psow - przewrocilam oczami . I tak se wezme jakiegos psa za niedlugo moja mama nie wyrzuci  go na ulice przeciez ja i  ona wiemy , ze jej nie poslucham .Mam 18 lat a sama doskonale o tym wiem , ze zachowuje sie jakbym miala 12 . No coz jestem uparta i mysle  , ze wiem wszystko najlepiej ale to cala ja .
Ciekawe co z Niallem , nie myslcie , ze nie probowalam sie z nim skontaktowac tydzien po naszej rozmowie dzwonilam do niego ale telefon mial wylaczony pewnie zmienil numer , a kiedy poszlam do Alex powiedziala , ze nie ma go 2 tygodnie w domu ale ponoc juz nie jednorazowa taka akcja wiec mam sie nie przejmowac? Pff a czy ja sie o nego boje ? w zyciu ! juz widzialam go w akcji ! . Probowalam rozmawiac na ten temat z Harrym ale on twierdzi , ze nie ma pojecia co  z nim . Chociaz wiem , ze kreci . W takim razie musze zyc tym co jest a nie tym co bylo ...