niedziela, 22 września 2013

Piąty

 ~~~~
Jestem tak głupi , zaryzykowałem , uratowałem człowieka,mój klan mi tego nie wybaczy nie wiem co mi zrobią za to . Musze jakoś z tego wybrnąć .
A skoro mowa o tym właśnie toczą gadkę o mnie .
- Kto uratował tą dziewczyne ? - w tej chwili wszystkie wilcze gały spoglądały w moją strone.Kapusie.
- Horan chodź tu do mnie - wpuściłem swój łeb i wilczym krokiem udałem się w strone przywódcy stada . - Niall oszalałeś ? wiesz czym to grozi!?wiesz kim ty jestes?!
- tak wiem
- a wiesz jakie obowiązki  należą do twojego gatunku? - kontynuował swój kiepski monolog .
- no przecież , że wiem - przewróciłem swoimi wilczymi oczami spoglądając kątem oka do  tyłu . No tak Patrick i Greg oczywiście musieli się ponabijać  z mojej jednorazowej porażki .
- to co przystępuje do twoich obowiązków powiedz mi bo chyba jednak zapomniałeś . - skarcił mnie wzrokiem , przecież to  jest przyjaciółka mojej siostry , prosze ja jej nawet nie lubie .
- Yhym , a więc bronic swojego stada , być wierny swojemu stadu ...
- i ostatnia i chyba jedna z NAJWAŻNIEJSZYCH rzeczy - zaakcentował słowo '' najważniejsze '' .
- nie nawiązywać kontaktu z ludźmi , nie bronić ludzi ale ich niszczyć . Chyba , że w przypadku rodziny wiadomo że twoje prawa ci na to nie pozwalają . Zrozumiałeś ? - czułem się dziwnie , jak w jakims sądzie . Czasami mam dość tego kim jestem  ale czasami jednak mi sie to przydaje nie zaprzeczę . - rozumie - westchnąłem  i zacząłem zawracać w stronę gdzie siedziało moje stado i bacznie przygladało się naszej rozmowie .
- Mam nadzieje Niall , że to się nie powtórzy . Jesteś jednym z najlepszych ze stada  nie zmarnuj tego - odwróciłem łeb w kierunku przywódcy i się uśmiechnąłem na swój wilczy sposób .
- nie zmarnuje tego - spojrzałem się ze zwycięskim uśmieszkiem w strone mojego brata i jego '' kumpli ''
myślą , że są tacy zabawni i fajni a tak na serio są strasznie żałośni .
Musze się trzymać  jak najdalej Chloe bo to  się może dla mnie i dla niej źle skończyć , bardzo źle . Ale bardziej martwię się o samego siebie bo co mnie ona tam obchodzi .
- Ej Nialluś  gdzie idzieś ? uaratowac jeszcze jakąś fajną dupeczkę - za swoimi plecami usłyszałem nabijanie się mojego starszego brata . Wyprowadziło mnie to z równowagi .
Szybko zawróciłem i złapałem go w zęby przyciskając do murku . Tak to prawda to jest mój brat ale nie nawidze go  , z resztą co prawda nie panuje jeszcze dokładnie nad swoim wilkiem .
Widziałem w jego oczach przerażenie , bał się   i bardzo dobrze . - Chłopacy uspokójcie się . NIALL puść GREGA do cholery jasnej ! - gwałtownie wypuściłem go ze swojego uścisku szczęki po czym udbił się o kant muru . 


- następnym razem może się to dla ciebie źle skończyć - warknąłem do swojego brata podczas kiedy się zacząłem znacznie oddalać .
- Niall - nie odwróciłem się kiedy usłyszałem wołanie . - Niall ! - po raz kolejny to zignorowałem .
- Niall do Cholery tak trudno ci się zatrzymać ? - na mojej drodze stanęła  Haley . Posłałem jej pytający wzrok .
- nie miałem ochoty - usiadłem na zimnej podłodze bynajmniej  tak mi sie zdawało ja jako wilkołak jestem wiecznie ciepły i z trudnością przepływa przeze mnie zimno .
- nie wkurzaj sie o takie nie dorzeczne bzdury , ja na twoim miejscu zrobiła bym dokładnie to samo - Haley to córka przywódcy stada  , w  naszym stadzie jest mało wilkołaków płeci żeńskiej .
Haley od dziecka była wiecznie we mnie zadurzona i we mnie wpatrzona dla mnie to jest bez sensu nie jestem zainteresowany niestety nią  jest dla mnie jak rodzina przecież .
- zdaje ci się , ja nie chciałej jej ratować tak wyszło - powiedziałem lekko poddenerwowany rozglądając się do okoła siebie .
- Wybacz ale musze już iść - szybkim krokiem wystartowałem i przecierałem się przez gałęzie  i o gałęzie biegłem jak najszybciej mogłem by móc wydostać się z tego lasu . Gdy zobaczyłem odbijające się światło przemieniłem się  w człowieka i wyszłem bezpiecznie z lasu .
 Szybkim krokiem zacząłem podążać w strone mojego domu . Kiedy chciałem chwycić za klamke ktoś mnie wyprzedził w drzwiach pojawiła się Chloe . - To najwyżej do jutra - zwróciła się do mojej siostry  dopiero kiedy  minęła się ze mną w drzwiach mnie zauważyła . Przejechała mnie flustrującym wzrokiem i po prostu mnie wyminęła . Stanąłem w miejscu nie mogąc zrozumieć czemu ani słowa ze mną nie zamieniła . A z resztą to  nawet lepiej gdzieś ją mam i jej humorki .
- Sto lat - w drzwiach natychmiastowo pojawiła się moja siostra  , momentalnie się uśmiechnąłem .
- może masz ochote zjeee ... - natychmiastowo jej przerwałem . - sorry ale nie mam ochoty - wzruszyłem ramionami i pobiegłem po schodach do mojego pokoju .Rzuciłem się na łóżko , byłem strasznie wkurzony nie na Chloe , nie na Alex , nie na Grega ale na samego siebie!

~~~~~~
 Nadal po głowie chodziło mi wczorajsze wydarzenie .Już nigdy nie wejde do żadnego lasu  o mało co tam nie zginęłam .
- Chloe słuchasz mnie w ogóle!- wyrwał mnie czyjś głos .
- tak , tak  słucham - otrząsnęłam się . - Widziałaś jakieś przeceny dzisiaj tutaj mają ! idziemy? - zaczęła mnie ciągnąć w strone galrii . - Wiesz co źle się czuje   , chyba pójde do domu - po prostu nie miałam ochoty iść dzisiaj do 10000 sklepu ona może tak w nieskończoność .
- dobra , ale potem daj mi znać - przytuliła mnie na pożegnanie i odeszła .
Nie wierze pogoda pierw była bardzo ładna a teraz się zbiera na nie złą burze . Nie wiem jak to się dzieje ale od jakiegoś czasu nie widziałam się z własną matką z którą mieszkam to przez jej prace no a jak ja będę pracowała to tym bardziej się nie bedziemy widywały czego jeszcze?
- hej mała - poczułam , że ktoś obejmuje mnie od tyłu znam ten głos . NIE NIE NIE NIE !
szybko oprzytomniałam i wyrwałam się z jego uścisku .
- Nie rób tak  - po chwili zorientowałam się , że obok niego stoi  jakaś dziewczyna . Nie powiem ładna  , szczupła blondynka chyba była wkurzona , że chłopak skupia na mnie swoją całą uwage a nie na niej . Ktoś tu się zakochaaał .
- jak mam nie robić ? już nie mogę cię dotchnąć ? - zaśmiał się i kątem oka zerknął w stronę jego towarzyszki . 
                           głupia laska co ona sobie w ogóle wyobraża  dotykając Nialla !  

co to miało być ? , czemu ja słysze myśli tej dziewczyny ! o co tu właściwie kurwa chodzi ! nie to nie możliwe!nie!.

                            wkurza mnie siedzi  cicho i sie gapi  na niego  idiotka . 

- Niall idziemy ? - koleżanka Nialla w końcu raczyła się przerwać tą ciszze i to nie w mojej głowie tym razem . Może ja jestem nie normalna ? moze musze się udać do psychoologa ? .To nie jest normalne!
- jak chcesz to idź - odpowiedział nawet nie spoglądajac w jej strone . - Dobra cześć . - machnęła ręką , nie trzeba być wróżką żeby widzieć , że była mega wkurzona . O Kogo o Nialla ? HAHAHHAHAHAHA.

                                                   ONA JESZCZE TEGO POŻAŁUJE , WREDNA MAŁPA . 

- pusta locha    - ups , czy ja to powiedziałam na głos?. Po chwili usłyszałam głośny śmiech blondyna .
- co się chichrasz jak idiota idioto ?-szturchnęłam go , po czym gdy nie chciał przestać się śmiać uderzyłam go w ten pusty łeb .

                                                   ZADZIORNA , LUBIE TAKIE . 
Ja chyba się zabije bo jak to możliwe , że nie dość że słyszę myśli tej blondi pustaczki to na dodatek tego przychlasta . Chociaż jego myśli wolałabym czasami nie słyszeć.
- zawiało grozą - uśmiechnął się , tym razem nie tak złośliwie tylko tak uroczo?sama nie wiem  , już otworzyłam usta żeby coś odpowiedzieć ale po chwili zrezygnowałam i machnęłam zrezygnowana ręką . 
Dzisiaj sie dzieją rzeczy strasznie dziwne myślałam , że nic nie jest w stanie dzisiaj mnie bardziej zadziwić a jednak poczułam jakby moje ciało ustało . Jakbym przeszła do całkiem inengo świata . Widze obraz i widze dwie dobrze zbudowane postury . Chwila widze Nialla i jakiegoś chłopaka   którego nawet nie znam . Kłócili się o coś po czym zaczęli się popychać . Nialler przestał nad sobą panować i wkurzony zaczął wymierzać chłopakowi ciosy , lecz on nie był mu dłużny . Nastała ciemność po czym zaczęło tam w kącie coś błyszczeć .    


- Halo ? chloe ? - po raz kolejny dzisiaj wybudziłam się z transu . Przecież nigdy tak nie miewałam . 
- co-co jest? 
- jesteś chora? albo coś w tym stylu ? - przekręcił głową , śmieszne mój pies miewał podobnie . 
- Niall mam do  ciebie dziwne pytanie ?  - chłopak tylko spojrzał na mnie jakby nie wiedział o co do końca mi chodzi .
- dlaczego  tak się zachowujesz?dlaczego raz jesteś raz taki nie obecny , drugi raz zabawny , szczęśliwi , a na trzeci agresywny , wredny i wulgarny . Dlaczego ty taki jesteś ? - z trudnością wypowiedziałam moje pytanie . 
Z człowiekiem jest podobnie jak z psem. Skrzywdzony przez złych ludzi traci zaufanie, nawet do dobrych. Kiedyś powtarzał mi to mój  kuzyn - posłał mi sztuczny uśmiech ? tak, tak Horan graj teraz opanowanego .
- Hm , nie masz już kontaktu z tym kuzynkiem ?
- Nie rozmawiajmy o tym .. - powiedział spokojnym głosem . - Ale Niall ....
- POWIEDZIAŁEM NIE! - warknął  całkiem wyprowadzony z równowagi  , jego oczy były czarne , co się dzieje z tym chłopakiem! zaczynam się go bać! stałam nie ruchomo wystraszona zachowaniem chłopaka , zrobiłam krok do tyłu .
- Ja nie chciałem ...- miałam dość jego tłumaczeń on powinien udać się do jakiegoś psychologa przecież to nie jest kurwa normalne .
- Chciałeś 
- nie , słuchaj ja po prostu czasami nad sobą nie panuje ... - zrobił krok do przodu , po czym ja się wycofałam i zrobiłam kolejne dwa kroki do tyłu . Nie pozwoliłam mu się  usprawiedliwić .
Dlaczego, gdy coś Ci się nie uda, rezygnujesz? Twierdzisz, że nie masz szans, że nie widzisz już sensu, że to wszystko mija się z celem. Mówisz tak, bo przegrałeś. Bo ktoś widział Twoją porażkę. Bo coś ważnego przepadło. Nie powiodło się. Nie tym razem. Więc odpuszczasz. Nie jestem w tym dobry , To nie dla mnie , nie chciałem właśnie tak się usprawiedliwiasz, prawda? Nie poszło tak jak chciałeś, bo gdzieś musiałeś popełnić błąd. Coś było niedopracowane. O czymś zapomniałeś. Ale kto powiedział, że właśnie teraz masz się poddać? Kto powiedział, że masz odpuścić, że to nie dla Ciebie, że się nie nadajesz? Kto stwierdził, że to było niepotrzebne i najlepszym wyjściem jest zaszycie się w swoich czterech ścianach, by przeczekać własne rozczarowanie? Nie tędy droga. Chcesz być kimś? Działaj. Chcesz coś zyskać? Pracuj. Chcesz w końcu stanąć na podium? Żyj. Tak po prostu. Żyj nie odgrywaj nieswojej roli  - zrezygnowana obróciłam sie tyłem do chłopaka po czym spojrzałam w ściemniające się powoli niebo . - co masz na myśli ? 
- Mam to na myśli , ze zdązyłam poznać twój prawdziwy charakter i wiem , ze nie jesteś takim dupkiem  jakiego udajesz , myślisz że jak będziesz udawał bad boya to ci coś to da? tylko milion fanek , z resztą tobie to pasuje ty lubisz dziewczyny na jedną noc - przewróciłam oczami po czym wyminęłam chłopaka . 
- ja nikogo nie udaje  jestem tym kim jestem ale ty nic nie wiesz ! - blondyn zaczął odchodzić w przeciwną strone . 
- to mi wyjaśnij - stanęłam w miejscu jak idiotka lecz on nadal szedł swoją ścieżką .
- NIE MOGE  ! - krzyknął ostatni raz i zniknął po prostu sobie poszedł .- To się pierdol - mruknęłam . 
Jedno mnie zastanawiało co tu się właściwie dzieje!

~~~~~~~~~~
Czemu ja  zawsze musze być faktycznie takim idiotą . wszystko by było inaczej gdyby we mnie nie siedział żaden wilk . To nie jest łatwe nad nim panować  nie łatwo mi panować nad samym sobą to mnie zaczyna przerastać . Przyjąłem swą wilczą sylwetkę  i zacząłem  rytmicznie przywierać swoje łapy  do podłogi .
Przyśpieszałem co sekundę ruchy swoich nie wielkich łap .  Krople deszczu spływały mi z pyska . Robiło się strasznie chłodno , jestem wilkołakiem a czuje ocierające się o moją skórę zimno .
Chciałbym plunąć ten dziewczynie , że  w moich żyłach płynie krew wilka . Ale spójrzmy prawdzie w oczy przecież ona teraz ma mnie za skończonego idiote to potem by mnie miała za wariata . Z resztą przecież  nie wiem czy mój klan by mnie zabił czy coś innego by ze mną zrobili . Ponoć jestem wyjątkowy w moim stadzie , ja tak nie sądze jestem jak każdy inny , moze mam nie ograniczoną siłe ale jestem zabójcą .Wilkiem .nie jeden raz zabiłem kogoś z jedej strony czasami sobie myśle ze ja nie mam uczuc , nigdy nie byłem zakochany .Po prostu lubie się zabawić .  Chociaż kiedy się zakocham na poważnie wtedy będzie to moja pierwsza i ostatnia miłość jestem pół psem  to oznacza wierność na całe życie  ale jest jedna zasada . ISTOTY MAGICZNE NIE MOGĄ SIĘ WIĄZAĆ Z LUDŹMI , TAK SAMO JAK WILKOŁAK I WAMPIR jest to wbrew pozorom zabronione .
 Ustałem w miejscu spoglądając w niebo , deszcz nie ustawał  ani na sekundę, ciągle opadając na mnie . Nienawidzę tego .
-  no prosze kogo my tu mamy -  kiedy odwróciłem się by  zobaczyć kto się do mnie zwrócił ujrzałem silną posturę wilkołaka która wyłania się za mgły  lekko skrzywiłem się widząc tożsamość tej osoby.
- Hm dawno sie nie widzieliśmy LOUIS  - odpowiedzialem z lekkim rozbawieniem akcentując imię mojego towarzysza .
- ile to juz .. dwa lata ? - stanął  ze mna  oko w oko , ciągle utrzymując  ze mną kontakt wzrokowy . Chłopak dobrze wiedział co robi bo trzymał się ode mnie na dystans .
- dokladnie - Próbowałem zrobić wszystko żeby przez tą chwile nie rozszarpać go z  reszta dostałbym jeszcze kondolencje .  Klan Louisa i moj klan od zawsze byli odwiecznymi wrogami cos takiego jak wampiry  i wilkolaki . Moim zdaniem trzeba ich zniszczyć tak samo jak te wampiry wrr nienawidzę ich  . 
- słyszałem o twojej jednorazowej wpadce - zasmial mi sie prosto w pysk , nie mógłbym nazwac tego w chwili obecnej twarza , moja cierpliwosc sie powoli konczyla , kły oraz pazury prosiły sie same o to by go w chwili obecnej zabić . Horan wyluzuj , opanuj się .
- jednorazowa akcja - stwiedzilem przez zacisnieta szczeke . 
- ja bym na twoim miejscu nie ryzykowal , zasługiwała na śmierć mogła nie wtykać nosa w  nie w swoje sprawy, tak powinni kończyć wszyscy śmiertelnicy  - tym razem nie wytrzymałem coś się we mnie obudziło , furia? sam nie wiem po prostu nie panuje nad sobą i nad swoimi mocami . Przysięgam , że  moje oczy stały sie wielkosci monety a zamiast okraglych zierenic  moje oczy przybraly ksztalt cienkiej lini po czym mój kolega leżał przywarty do zimnej ziemi . Widziałem coś w jego oczach , przerażenie ? strach ? tak wszystko na raz . Dobrze wiedział do czego jestem zdolny pomimo tego , że jako wilk był większy ode mnie o 2 razy nie bałem się go , i tak miałem przewagę . 
-radze ci się modlić żebyś przeżył - warknąłem przez zaciśnięte zęby . Mój oddech nie był normalny byłem tak wściekły że byłem wstanie go w tej chwili zabić . 
- moje stado cię zabiję , nie radze Horan . 
- a wiesz ile mnie to obchodzi ? wiesz ile obchodzi mnie twój los i los twojego stada ? jesteś śmieciem zasługujesz na śmierć - nie potrafiłem się uspokoić . Louis się strasznie zmienił jako dzieci byliśmy najlepszymi przyjaciółmi ja,Louis,Liam ,Harry ,Malik dokładnie ten wredny Malik był kiedyś dla mnie kimś ważnym moim przyjacielem . Harry był i pozostał pomimo tego , że jest człowiekiem śmiertelnym jest on moim najlepszym przyjacielem i jedynym . Liam nie mam pojęcia co z nim i nie chce wiedzieć . Ja i Louis jako dzieci nie wiedzieliśmy co to konsekwencje , nasze stada ze sobą walczą od wieków ale my jako maluchy wszędzie razem łaziliśmy.Dopiero potem kiedy wystarczajaco dojrzeliśmy staliśmy się największymi wrogami . 
- co się z tobą dzieje Horan ? nie panujesz nad sobą ? - zakpił ze mnie . Wkurzony wbiłem w niego kły i rzuciłem nim w drzewo . Powoli się podnosił ale się zachwiał , z pyska ciekła mu krew . Przymknąłem tylko oko na niego i już znikł . No tak wilkołaki są bardzo szybkie a Louis to już nie wspomne o jego sentymentalnie szybkim poruszaniu się .
Po sekundzie poczułem zbierający się ból po lewej stronie policzka , pociągnął mi z pasuje przez oko aż do policzka . Od razu wypłynęła z tego ciecz .                                                           
- słabo z tobą Niall - postanawiam to jednak zignorować . Zrzucić z siebie , nie myśleć . Po raz pierwszy od bardzo dawna w końcu czuje się silny , pewny siebie i nie pozwolę nikomu zasiać we mnie nawet odrobinę wątpliwości . 
- Jesteś dla mnie tylko pionkiem  pamiętaj , że dostrzegam wszystkie twoje słabości Tomlinson i jeśli na serio chcesz wojny masz ją gwarantowaną - podniosłem się z ziemi i natychmiast zaatakowałem mojego wroga . Syknął z bólu  kiedy moje zęby wylądowały wewnątrz jego ciała . Mam bardzo silny uścisk szczęki .
- musisz się jeszcze wiele nauczyć - odwróciłem się , nie mam zamiaru go zabić dzisiaj mu odpuszczę . Miał szczęscie , że mam ważniejsze sprawy na łbie . 
- wiele można się nauczyć od takiej bestii jak ty , lepiej umrzeć stojąc , niż żyć na kolanach.To ty dajesz moc demonom które zwalczasz,bo bestia  usiłuje zabić to co najbardziej kocha - odezwał się prawie , że nie przytomny Louis , przystanąłem w miejscu i spojrzałem na niego kątem oka .Zawsze mi to powtarzał za czasów dziecka . Ten cytat '' wiele można się nauczyć od takiej bestii jak ty , lepiej umrzeć stojąc , niż żyć na kolanach.To ty dajesz moc demonom które zwalczasz,bo bestia  usiłuje zabić to co najbardziej kocha '' 
Nic nie odpowiedziałem , po prostu odszedłem , z resztą nic tu po mnie lepiej będę już wracał do domu .
Kiedy się przemieniłem w człowieka zauważyłem że moja cała koszulka ociekała krwią . Próbowałem deskretnie wejść do domu i uniknąć męczących pytań . 
Szybkim krokiem skierowałem się do łazienki w której było lustro postanowiłem się obejrzeć .
Miałem rozcięty łuk brwiowy , rozwaloną wargę , długą rysę która idzie przez oko spowodowana była pazurem Louisa .  I otarty policzek . Delikatnie przemyłem rany po czym po cichu poszedłem do kuchni by coś zjeść a na koniec połozyłem się do mojego łóżka w którym bardzo szybko zasnąłem . 

                                                                 
  ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

                                                                                                     
     HALEY                  "człowiek człowieko­wi wil­kiem" ?... ja­kież to nies­pra­wied­li­we porównanie...
... wszak wilk za­bija z po­wodu głodu... nig­dy dla żar­tu czy zabawy...   ''        

 ~~~~~~~~~
                                                        Niall Horan :


''Bo nig­dy nie jest tak, jak w baj­kach. W życiu na­wet Czer­wo­ny Kap­tu­rek może za­kochać się w Wilku''

                            






                                     ~~~~~~
                                       Greg 


'' Czas praw­dzi­wych ludzi już daw­no prze­minął, te­raz nas­tał czas wilków które o ka­wałek mięsa zag­ryzą na­wet swojego.''







            ~~~~~~~~                                                       Louis Tomlinson :

                                                 
         
 ,, Z os­wo­jonym cier­pieniem jest jak z wil­kiem wpuszczo­nym między ludzi - z cza­sem spo­kor­nieje, o ile dać mu szansę. ,,


~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej zaczyna sie dziac . Domyslacie sie co sie dzieje z Chloe ? .
Nastepny rozdzial bedzie kiedy pod rozdzialem bedzie przynajmiej 10 komentarzy . Do nastepnego :))) 

14 komentarzy:

  1. Proszę proszę chce następny rozdział to jest świetne! Boze pisz nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Chloe była wilkołakiem... a może wampirem...ciekawe. pisz szybko następny rozdział prosze....

    OdpowiedzUsuń
  3. Super .. ;)
    Kocham tego bloga .. ;*
    Jestem ciekawa co dalej i czekam nn ..

    Ola .. <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny ♥ Dawaj szybko next !!

    OdpowiedzUsuń
  5. fcdhofchnochnod zajebiaszczy czekam na kolejny *.* / Kamila

    OdpowiedzUsuń
  6. Boziu masz talent uwielbiam twój styl pisania <3.
    Czekam na nexta / Koli :***

    OdpowiedzUsuń
  7. jej niall jest uroczy
    Swietny pomysl na opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisto zzajebiaszczo zajebisty <3
    dawaj szybko nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O.o superrr ;*
    jesteś wielka ^.^
    czekam na następny .
    Nina x.x

    OdpowiedzUsuń
  10. Chloe chyba sie staje wampirem lub wilkolakiem tak stawiam <3 dawaj jak najszybciej new bo sie nie doczekamy

    OdpowiedzUsuń
  11. ayhsuydvgfyuas sUpEr!!!! Dawaj next juz jest 13 komentarzy!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. 24 year old Assistant Media Planner Kalle Terbeck, hailing from Chatsworth enjoys watching movies like Claire Dolan and Gaming. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a LS. post

    OdpowiedzUsuń