wtorek, 8 października 2013

Szósty

~~~~~~~
Wszystko dzisiaj wydawało się być takie szare ,smutne, w takie dni jak dziś nic się człowiekowi nie chce . Tak właśnie w tym przypadku jest ze mną . Ciągle tylko z nieba spadały pojedyńcze kropelki deszczu .
Liście z drzew okapywały wodą wszystko na ulicach  było mokre , na chwile deszcz chyba postanowił ustąpić gdyż wszystko przystopowało . Postanowiłam wykorzystać tą chwilową pogodę i  iść do sklepu po coś dobrego co w moim przypadku się nazywa czekolada,chipsy i te różne nie zdrowe jedzenie . 
Szłam mokrymi ulicami wymijając kałuże które stawały na mojej drodze było ich bardzo dużo . Rozglądając się do o koła siebie przyglądałam się najmniejszym rzeczom , jakiś niewielki pies chodzący samotnie po uliczkach,wychudzony,brudny . Nie wiem jak ludzie mogą się przyczynić do takiego czegoś . Zauważyłam również kłócącą się parę która po chwili jakby nigdy nic się przytulili . Przez moje bezmyślne gapienie się na wszystko wyprzedził mnie deszcz . Włożyłam na głowę kaptur próbując iść dalej .  - Nie fajna pogoda , co nie? - przez chwile nawet nie skapłam się , że wypowiedziane słowo zostało skierowane wobec mojej osoby . - mówiłeś to do mnie ? - dłonią pokazałam na samą siebie . Przyglądając się chłopakowi o zielonych tenczówkach . - tak a widzisz tu kogoś innego prócz naszej dwójki ? - na wyraźną odpowiedz chłopaka stojącego obok mnie rozejrzałam się do o koła. Faktycznie zostaliśmy sami na środku drogi. Deszcz zamiast ustawać zaczął  padać co raz bardziej . - nie zauważyłam . - wybuchłam lekkim wyrazistym śmiechem przyglądając się co raz bardziej chłopakowi . - Co mi się tak przygladasz?- chłopak zaśmiał się ze mnie , na co tylko uniosłam lewą brew przenosząc swój stłumiony wzrok na jego podbite oko i dziwny zarys na szyi . To jakby odbicie szczęki , ale nie człowieka jakiegoś psa czy coś takiego.
- a no tak , zapomniałem o tym wybacz - uśmiechnął sie w moją stronę , po czym wyciągnął do mnie swoją dłoń .
- Louis - przedstawił się , zdaje mi się że bardzo dokładnie już go skądś kojarzę . No tak już wiem ta dziwna wizja , rozmowa z nim , Niall . Wszystko się zgadza tylko brakuje jednego ważnego szczegółu w tym całym zagraniu . Już wyciągałam powoli dłoń w kierunku szatyna miejąc zamiar się również przedstawić kiedy poczułam,że ktoś się przede mnie przeciska i odpycha mojego towarzysza ode mnie . - A ja NIALL witam - chłopak ruchem ręki przedszymującym mnie miał chyba taką nadzieje , że się wycofam wraz z ruchem tego ręki.Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi ale nie przekraczałam lini którą wyznaczał mi blondyn .
Zobaczyłam też,że za nami stał Harry posyłając Louisowi różnoznaczne spojrzenia . Też nie był zachwycony tym , że rozmawiałam z szatynem .
- znajomych  szukasz?!-Warknął Niall prawie,że plując w twarz Louisowi.Dopiero po chwili zdążyłam zauważyć dziwną sprawę . Niall miał rozcięty łuk brwiowy i długo kreskę prowadzącą przez oko a także otarcie na policzku. Tak jakby przejechał mu ktoś z pazura po twarzy a potem przywalił nie źle .Przypadek? nie sądze. Chociaż to nie możliwe bo przecież to nie wygląda na ręko czyny .
- Niall ... - próbowałam jakoś kolwiek zapanować nad zaistniałą sytuacją  lecz on na nic nie reagował . - Może spokojniej Horan , ona nie jest twoją własnością więc wrzuć na luz - Chłopak w porównaniu do Malika nie bał się go,jego mina była nijaka . Był podirytowany. Blondyn chyba nie wytrzymał swojej '' jakże opanowanej postawy '' i przywalił Louisowi prosto w twarz .Chwyciłam go za przed ramie próbując odciągnąć od szatyna  który ocierał swój nos ze krwi. Louis nie wykonywał żadnego agresywnego ruchu do Horana za to ten na odwrót . - Uspokój się przecież nic mi nie zrobił - stanęłam mu na drodze w taki sposób by mógł na mnie spojrzeć , jego oczy nie miały tej barwy co zwykle ale były przepełnione pustką . Czarne .
- chodzi o całokształt - warknął wychylając się  by spojrzeć na Louisa . Po chwili posłał mu pogardliwy uśmieszek .
- Chuj - Burknął Louis z tyłu. Niall nie zwlekając kiedy go nie utrzymałam już podszedł do chłopaka stając z nim oko w oko . Zaczęli swój zbiór wzajemnych obelg wobec siebie wymierzać .Nie obeszło się bez moich prób dojścia do blondyna kończyły się za każdym razem porażką .
- CZY WŁAŚCIWIE MOŻE W KOŃCU KTOŚ MNIE POSŁUCHA KURRWA !-stanęłam pomiędzy tą dwójką posyłając im groźne spojrzenia .Ich oczy były skierowane w moją stronę , była cisza . Idealnie.
- w końcu - przewróciłam oczami . - I dlaczego obydwoje wyglądacie jakbyście pod tira wpadli !? - żekłam. - Idziemy - Niall ostatni raz uśmiechnął się w stronę Louisa i zaczął mnie pchać na przód to troszeczkę dziwne,że w takiej chwili jak teraz on posyła '' uśmiech '' Louisowi .
- i pamiętaj,że ten uśmiech u mnie oznacza ostrzeżenie!
We trzech szliśmy w ciszy , każdy był zmoknięty z moich ubrań lała się woda zapomniałam zupełnie po co miałam iść do tego sklepu .Koło mnie szedł Harry spoglądając na mnie od czasu do czasu a z przodu szedł Niall z założonym kapturem na głowie a ręce miał włożone w kieszenie od bluzy .
- szukasz przygód? - Chłopak po pewnym czasie odwrócił się w moją stronę, posłałam mu nie wyraźne spojrzenie żeby zrozumiał ,że nie mam pojęcia o czym do mnie mówi.
- Kurwa Chloe on jest nie obliczalny - w tej chwili uderzył swoją złożoną dłonią w pięść w ławke . Jedna deska upadła na ziemie. -znajdz jakiś inny sposób na wyżycie sie - przewróciłam oczami .
- Nie zbliżaj się do niego - podszedł do mnie łapiąc mnie za dłoń ale szybko się wyrwałam i wykonałam krok w tył .
- jest miły - burknęłam .
- zdaje ci się
- Chloe Niall ma racje nie powinnaś się do niego
zbliżać uwierz , że go znam . - do naszej rozmowy
dołączył także Harry .Ruchem ręki kazał odsunąć się Horanowi ode mnie , wykonał jego prośbę .
- No dobra - westchnęłam . - Ale robie to dla ciebie Harry chociaż wolałabym sama się do tego przekonać -przejechałam dłonią przeczesując swoje włosy,z zimna moje ciało drżało aż woda leciała ze mnie strumieniami .Robiło się co raz chłodniej na dworze  . - Niall ? - postanowiłam przerwać tą głupią cisze.
-co? - podniósł lewą brew ku górze , nadal był troszeczkę zdenerwowany tą całą sytuacją . I znowu ten zawrót w głowie , znowu tak jakbym była nie przytomna sama nie wiem nie potrafię opisać tego uczucia otaczającego moje ciało w tej chwili .
'' Mroczna stro­na rzeczy­wis­tości jest naj­bar­dziej fascynująca.Będąc w tym rzeczywistym ale nie realnym świecie czuje się wystraszona , czuje że jestem obserwowana widzę znowu te oczy . Błyszczące się w kącie niebieski oczy, chwila w drugim kącie potrafię dostrzec posturę jakiegoś chłopaka który dokładnie mi coś wyjaśniał ale niestety nie mogłam usłyszeć co takiego .Spojrzałam na jego ramie i to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg . Znamię , ma to samo znamię na ramieniu co ja mam na szyi . Po chwili poczułam wielki ból w głowie , wracam do żywych '' 
Potrzepałam swoją głową w lewo a potem prawą słysząc jeszcze rozmowę chłopaków .
-ona udaje - tylko to zdołałam usłyszeć po czym już całkowicie sie orientowałam w jakim jestem stanie .
Leżałam w ramionach  Harrego a Horan stał nachylony przyglądając mi się jak idiota.
- sam udajesz ćwoku - przejechałam dłonią po obolałej głowie. Te wizje zaczynają mnie przerażać w dalszym ciągu .
- o widzisz już się dobrze czuje - loczek się uśmiechnął w moją stronę delikatnie stawiajac mnie na ziemie.
- polenizowałbym -spojrzałam na Nialla  kątem oka posyłając mu moje zdesperowane spojrzenie . - co?- wzruszył ramionami chowajac swoje ręce w kieszeniach . Mózg chyba też tam schował.
- przypominam o myśleniu- zastukałam mu z trzy razy po czole . - zabawne - przewrócił teatralnie oczami..
- ty cały jesteś zabawny - dogryzłam mu . - Skończyłaś już , nudna jesteś ..- odwrócił się plecami do mnie , mogłam także dostrzec Harrego tłumiącego swój śmiech. Idiota.
- zaraz zedrę ci ten uśmieszek z tego ryja - tym razem blondyn zwrócił się do swojego przyjaciela .
- mógłbyś się uspokoić - zaczęłam przeciągać zdanie . - to było pytanie czy stwierdzenie?-Niall stanął na przeciwko mnie tępo się we mnie wpatrując , zawsze się go boje w takich chwilach . Ten chłopak jest nie obliczalny.
- to była prośba
- w takim razie nie - pwiedział lekko podirytowany , miał zamiar chyba jeszcze coś dodać co po chwili zrobił.
- nie nie mogę - zaczął mówić piskliwym głosikiem , chyba w zamiarze miał mnie '' naśladować ''
- Idioto tu chodzi o całko kształt - ze złości zaczęłam tupać nogą . - w dupie mam te twoje całokształty i nie całokształty tyle ci powiem . - warknął .
- tak? a ja mam w dupie co ty masz w dupie i ciebie mam tez w dupie!
- mogę sprawdzić? - zaczął poruszać brwiami w dół i górę .
- awhhhh spierdalaj - burknęłam oddalając się od niego . - najlepiej nie odzywaj się do mnie , nie zbliżaj się do mnie jednym słowem trzymaj się ode mnie z daleka bo frajerstwo się szerzy!- zaczęłam mówić do neigo głośniej z powodu , że się oddalałam .
Stan w jakim obecnie sie znajdowałam był nie dopisania , usiadłam w środku lasu na jakims brudnym pieńku . Byłam tak strasznie wkurwiona .
- Debil
- Cham
- idiota
- gejuch
- jebany ciul - wyzywałam go pod nosem kopiąc jakieś małego kolorowego kamyczka .
- nie klnij tak - zignorowałam ten głos który wydobywał sie za mnie . - a co ty tam wiesz - przewróciłam oczami nadal nie wiedząc z kim rozmawiam .
- Jesteś tego taka pewna Chloe ...  Chloe Parkers? - rozszerzyłam swoje oczy kiedy wymówił moje imie i z pośpiechem odwróciłam się w jego kierunku.
- kim ty w ogóle jesteś?-zapytałam zdziwiona i lekko przerażona , sama nie wiem. - Ach tak gdzie moje maniery jestem Liam Payne - posłał mi szczery uśmiech , to nie jest możliwe czy to jest ten sam chłopak z mojej kolejnej wizji , to wszystko jest porąbane
- mam dziwne wrażenie,że już sie widzieliśmy - przymrużyłam oczy
- to tylko telepatycznie , wizja w podświadomości widzimy sie pierwszy raz - zaśmiał się nerwowo, skąd on to wszystko wie!?czuje , że napięcie pomiędzy nami rośnie , nie wiem co sie dzieję .
- o co tu właściwie chodzi!? -krzyknęłam będąc wyprowadzona z  równowagi . - Spokojnie Chloe po to tu jestem - mówił spokojnym głosem. - Kim ty właściwie jesteś żeby mnie uspokajać !?- wykonał krok do tyłu widząc , że chłopak podchodzi bliżej.
- Dobrze może najlepiej zaczniemy od początku bo to co usłyszysz może wpłynąć na twoją psychikę rozumiesz?- na jego wypowiedź tylko przytaknęłam głową i dodałam - uwierz dużo w ostatnim czasie widziałam nic mnie nie zadziwi - przewróciłam oczami miejąc na myśli akcje w lesie z przed paru dni.
- a więc tak .... - przerwałam muu w jednej sekundzie  - mam wizje , widziałam jakiegoś wielkiego rysia czy tam wilka w lesie który o mało mnie nie zabił, jak biegnę nie panuje nad swoimi nogami, moje oczy mają przebłyski czerwonego , coś tu jest kurwa niee tak! - krzyknęłam , widząc jego minę zastanawiałam się czy zaraz nie wybuchnie absurdalnym śmiechem . - Chloe przejdźmy do rzeczy daj mi dojść kobieto do słowa - zaśmiał się . Tym razem się nie odezwałam czekałam na dalsze wyjaśnienia z jego strony . - Słyszałaś o takim czymś jak wampir?wilkołak? i te inne stworzenia magiczne?
- no tak ale co ma piernik do wiatraka? - przewróciłam oczami nie wiedząc o co mu zupełnie chodzi .
- słuchaj jesteś wampirem tak samo jak ja ..- nawet nie chciałam słuchać tych głupot wybuchłam smiechem . - Skąd ty sie urwałeś człowieku? takie coś to tylko na mini mini , albo zmierzch - próbowałam tłumić w sobie śmiech ale widząc jego podirytowaną minę spoważniałam . - A tak serio? - uniosłam brew do góry.
-udowodnić ci? - uniósł lewą brew do góry będąc poirytowany moim zachowaniem . - Dawaj , pokaż może jeszcze jak latasz? - nadal nie mogłam opanować śmiechu.Chłopak o imieniu Liam przysunął się do mnie i ukazał mi kły , na co rozszerzyłam oczy.
- wow - powiedziałam lekko zdziwiona - ale to i tak nic nie oznacza może masz po prostu krzywy zgryz - przewróciłam oczami stojąc z założonymi rękami na klatce piersiowej .
- dziewczyno jesteś jednym z wyginionego klanu z nielicznych osób! w końcu cie znalazłem - próbował mnie w dalszym ciągu przekonać ,  w sumie to wszystko by wyjaśniało te całe nie ludzkie rzeczy .
- pokaż czy latasz , każdy wampir to powinien umieć prawda?
- takie rzeczy tylko w filmach, to nie jest prawda my mamy nadludzką siłę i różne takie moce ale my nie latamy chyba , że po transformacji w nietoperza - nie wiem czemu ale zaczynałam mu wierzyć. - A to co widziałaś w lesie to nie był żaden znowu ryś tylko wilkołak - wysmiał mnie . - Jakiś wyrośnięty był!
-wilkołaki są o wiele większe od wilków Chloe , ale to nasi odwieczni wrogowie dlatego też jestem zdziwiony dlaczego on cię obronił , niestety nie moge  ustalić jego ludzkiej tożsamości .. - spojrzałam na niego z dziwieniem i układając sobie to wszystko w głowie to ma sens .
- dlaczego wcześniej nie miałam objawów tych całych '' mocy '' ? - przewróciłam oczami akcentując ostatni wyraz .
- widocznie musiałaś się zetknąć z jakąś potężną magiczną mocą co wyjaśnia akcje z wilkołakiem
- ale objawy miałam przedtem Liam - wzruszyłam ramionami . - dobra nie ma czasu na te durne dialogi moim zadaniem jest nauczyć cię opanować mocy i sprowadzić do klanu - spojrzał na mnie tak jakby nie wiedział czego się po mnie spodziewać .
- rozumie - przytaknęłam głową .
Szliśmy przez las, przepychając się przez różne gałęzie , krzaki oczywiście nie obeszło się bez moich męczących pytań
- a spiderman albo batman co z nimi?
- Chloe to tylko bajeczki dla dzieci- zaśmiał się .
- a tak właściwie dlaczego wilokołaki i wampiry to wrogowie? - kolejne pytania , ale cóż byłam ciekawa.
- w sumie nikt tego nie wie
- to tak bez przyczyny być wrogami , żenada -przewróciłam oczami .
Liam uczył mnie opanowywać różnych  technik walk , wiadomo pierwsza lekcja porażka  , druga jeszcze gorsza ale trzecia nie tak źle ale znowu kolejnie czwarta nic nowego , a piąta to już zaczęłam wszystko powoli łapać .
Idąc  z Liamem przez miasto rozmawialiśmy na różne tematy a pytania mi się nie kończyły zasługuje na jakieś wynagrodzenia prawda?
- Chloe po ostatniej rozmowie znalazłem na ziemi twoją  bransoletke i .. - kiedy nasze pary oczów się spotkały zobaczyłam Nialla , w sumiie Niall sie patrzał na mnie ale Liam zasłaniał . Obydwoje przjezdzali się wzrokiem jakby się mieli zabić zaraz .
- zwrócić . - Horan dokończył swoje zdanie ale patrząc nadal na chłopaka obok mnie bransoletka mu wypadła z rąk . Horan był na maksa wkurwiony tak jak wtedy kiedy zobaczył mnie i Louisa razem .
- co ci? - burknęłam .
- a co ma mi być ? - posłał mi sztuczny uśmiech i tak wiem, że gotowało sie w nim od środka .
- Liam chciałabym zostać z Niallem - spojrzałam na niego lekko podenerowana widząc jego zdziwiona mine
- samaa - dodałam po chwili namysłu. Liam posłał mi tylko mine nie zadowolenia ale po chwili przytaknął i odszedł na koniec dodał tylko , że potem się spotkamy.
- coś się stało? - przeniosłam swój wzrok na stojącego Nialla przed sobą .
- nie - burknął patrząc się tępo w ziemie . - wkurzony jesteś na mnie Horan? - nadal na mnie nie chciał spojrzeć , jakbym go czymś zraniła .
- Niall - złapałam go za głowe żeby się na mnie spojrzał tym razem nie miał innego wyboru .
- nic sie nie stało
- na pewno? - dopytywałam . - O to samo mógłbym spytać ciebie - warknął , jezu o co znowu chodzi temu chłopakowi .
- Niall , co ty tu robisz miałeś coś załatwić - przed nami stanął brunet o jasnych oczach , nie podobał mi się .
- tak ale .. - nie pozwoliłam dokończyć chłopakowi chcialam żeby jego kolega sobie poszedł .
- spokojnie wpierdole mu za to - zapewniłam , kolega Horana się zaśmiał i zaczął odchodzić w innym kierunku .
- w takim razie do zobaczenia -  machnął ręką i odszedł.
- Co to miało być? - Niall uniósł prawą brew na znak , ze był zdezorientowany. - Wiesz ja nie lubie kłamać więc ... - Blondyn na moje słowo złożył swoje dłonie w pięść i zaczął udawać chyba boksera . Zaczęłam się głośno śmiać z tego idioty ..
- co ty małpe w zoo udajesz?
- nie ciebie - przewrócił oczami. - bardzo śmieszne skąd te poczucie humoru - spojrzałam na niego podirytowana jego wypowiedzią .
- sam nie wiem - jego brwi się zaczęły poruszać w góre i dół. - Ale ty jesteś głupi i nie patrz się tak na mnie idiotycznie - założyłam ręce na klatce piersiowej .
- wiesz za co - spojrzałam na niego nie wiedząc o co mu chodzi  po chwili sie domyśliłam kiedy pokazał palcem na swoj policzek . Po moim trupie .
- jak mi kupisz psa . - zaśmiałam się - i musi być rasa huski bo mają takie ładne oczy ale nie koniecznie szczeniak - zaczęłam wyciągać liste swoich wymagań co go chyba przynudziło .
- jakie ty masz wymagania ..

                               ~~~~~~~~~~~~

- popatrz jaki milusi Greg ..
- Jack kurwa zamknij się bo nas usłyszy , dobrze o tym wiesz że ma doskonały słuch - uciszyłem mojego kolege .Troszeczkę dziwnie to wyglądąło kiedy obserwowałem własnego brata z krzaków . Ale wiem do czego jest zdolny , nie bespieczny awhg nawet nie chce myslec o tym co jest w stanie zrobic .
- ale sam zobacz jaki milusi jest łasi się jak taki bezbronny kotek - tym razem Jack mówił nieco ciszej , dla mnie za głośno przez co dostał po łbie .
- mówiłem żebyś  mówił ciszej przecież on nas zabije jak się dowie , że go śledzimy ..
- z jego Girl - Jack się zaśmiał . - Nie martw się , Demon i tak za niedługo da po sobie poznać - zaśmiałem się z pogardą . Owszem jesteśmy braci ale nie mamy ze sobą za dobrych kontaktów .
-Niall się zakochaaał - Jack nadal nie przestawał się nabijać z mojego brata . Z resztą wątpie , że się zakochał może zauroczył albo chce ją wykorzystać , zabić kto wie Niall jest pełen tajemnic .
- jakie to romantyczne rzygam tęczą - Jack wskazał swoim palcem na swój język , boże z kim ja żyje . On jest tak dziecinny ...
- Dobra spadamy stąd zanim nasz zauważy - wyszeptałem do Jacka i odeszliśmy ze znanego nam miejsca


                 
DEMON  NIALLA

sobota, 5 października 2013

Zwiastun nr 2

https://www.youtube.com/watch?v=6QlSH_rYz_A


Jest to zwiastun numer dwa . Rozdział pojawi się jutro lub po jutrze :)
ps : wiem , ze w zwiastunie jest pomyłka xd