Czasami nawet spotykam sie z plotkami na moj temat , ze jestem '' chamska '' jestem taka jaka chce byc i nic tego nie zmieni .
- Chloe - do rzeczywistosci sprowadzila mnie moja rodzicielka . Spojrzalam na nia pytajacym wzrokiem . - nie schodzisz na dol na kolacje ? - stala w drzwiach do mojego pokoju i spogladala na mnie nie pewnie . - jakos nie jestem glodna - usmiechnelam sie do niej , tak sztuczny usmiech to co lubie najbardziej . - jak tam wolisz - przewrocila oczami i kiedy juz zamykala drzwi szybko wypalilam - a i jeszcze jedno , ide dzisiaj ze Charlim i znajomymi na impreze , dzieki - powiedzialam na jednym w dechu a moja mama zawrocila sie . - masz byc przed pierwsza - spiorunowala mnie wzrokiem . - chwila , chwila mam osiemnascie lat , jestem dorosla wydaje mi sie , ze moge robic co chce - powrocilam do pozycji siedzacej . - dopoki ze mna mieszkasz nie . - usmiechnela sie do mnie , ale to byl taki wredny usmieszek w takiej chwili mam ochote ja zabic ale za bardzo ja kocham . - Dobra - przewrocilam oczami , dobrze wiemy , ze i tak nie wroce o tej godzinie robie to co chce i kiedy chce jasne? nikt mi nie bedzie rozkazywal nawet osoba ktora kocham bezgranicznie . Spojrzalam na zegarek juz troche pozno przeciez na dwudziesta mam byc gotowa aktualnie jest dziwietnasta , czas sie szykowac . Podnioslam sie z lozka wybralam jakas najwygodniejsza i najladniejsza sukienke , i szpilki . Jesli chodzi o imprezy to jedyna uroczystocc na ktora sie tak ubieram . Wzielam szybki prysznic i ubralam sie w przygotowane ciuchy .
Spojrzalam w lustro - nie jest zle - westchnelam sama do siebie . Postanowilam juz wychodzic kiedy stalam juz przy wyjsciowych drzwiach jeszcze chcialam przekazac mojej rodzicielece , ze juz mnie nie ma w domu . - wychodze , bede przed pierwsza ! - i zamknelam za soba drzwi .Wyciaglam ze swojej nie wielkiej torebki telefon i wybralam numer '' Charli '' i opcja '' zadzwon '' jeden sygnal , drugi , trzeci .
- HALO? - uslyszalam glos mojego chlopaka . - Charli gdzie jestes? miales czekac na mnie przed moim domem ? - powiedzialam lekko wkurzona juz . - A no tak skarbie , przepraszam jestem juz w klubie z chlopakami i dziewczynami , pospiesz sie kocham papa - i sie rozlaczyl !? on jest bezczelny?? jesli go spotkam w tym klubie to przysiegam , ze nawet do niego nie podejde .
Dobra nie bede sobie zaprzatala nim glowy bo zabawa zaczyna sie beze mnie . Po jakims czasie doszlam na miejsce , za drzwi wydobywala sie glosna muzyka . Nacisnelam klamke i szybkim krokiem weszlam do srodka ..
Zamowilam sobie drinka i pooszlam do pustego stolika . Patrzalam sie na bawiacych sie ludzi w tlumie zauwazylam takze Charliego z reszta jakos mi sie nie chcialo mi sie psuc mu zabawy jak tanczyl z jakas dziewczyna . No coz taniec to nie zdrada jeszcze prawda? . - moge sie dosiasc ? - katem oka zauwazylam bruneta w lokach , musze przyznac , ze loczki u chlopakow sa slodkie . - czemu nie - wzruszylam ramionami . - Jestem Harry , Harry Styles - na jego badawcze przedstawienie wybuchlam smiechem . - Ej , cos nie tak - lekko sie speszyl unoszac brew do gory . - nie , wszystko wporzadku tylko sie smiesznie przedstawiles - troche spowaznialam - a no tak , ale kazdemu sie tak przedstawiam przyzwyczajenie i te sprawy - wzruszyl ramionami lekko sie usmiechajac . - czemu siedziesz tak sama ? - zaczal nowy temat . - w sumie to juz nie sama - zaczelam popijac mojego drinka . - a z reszta ciebie moge spytac o to samo ?- podnioslam wzrok na lokatego chlopaka . - jestem z kolegaa , ale ten idiota sie gdzies zgobil - wzruszyl ramionami po raz kolejny - jak masz na imie? - spuscil wzrok na ziemie , jakis wstydliwy jest ten chlopak . - Chloe , Chloe Pakers - probowalam nasladowac chlopaka . - bardzo zabawne a tak na marginesie sliczne imie - mrugnal do mnie . - no wiem - znowu popilamm drinka . - ah ta skromnosc - zasmial sie loczek . - ej tak w ogole to cie skads kojarze - przejechalam go wzrokiem . - moze ze szkoly ? - zasmial sie . - mozee ze szkoly ? - powtorzylam jego odpowiedz ze smiechem . - a co wlasnie powiedzialem ? - ten chlopak jest na serio bardzi mily , juz go lubie .
Reszte imprezy spedzilam na zabawie z Harrym , serio fajny chlopak czuje , ze mozemy sie zaprzyjaznic . Pierwszy raz od jakiegos czasu sie usmiechalam szczerze przy nim . Po pewnym czasie Harry zniknal mi z oczu zostalam sama , spojrzalam na zegarek . O fuck 1;30 , szybko zabralam swoje rzeczy i skierowalam sie do wyjscia . Troszeczke bylam przerazona idac sama ciemnymi ulicami , raz sie zyje .
Uslyszalam jakies kroki za soba , na chwile przystanelam i zerknelam za siebie . Zobaczylam dwuch chlopakow wygladali na 20 ewentualnie 19 lat .
- Witamy pania - odezwal sie chlopak w czarnych postawionych wlosach . A drugi nawet chyba byl łysy .
- przestraszyliscie mnie - unioslam brew , bylam troche przestraszona , ale tylko troszeczke .. - masz sie bac , wiesz takie dziewczyny nie powinny chodzic same o tej godzinie , moze ci sie cos stac - chlopak w czarnych wlosach i z kolczykiem sie do mnie przysunal . - bardzo zabawne - przewrocilam oczami . - to nie mialo byc zabawne -polozyl reke na moim ramieniu . - łapy przy sobie - strzepnelam jego dlon i sie odsunelam , lecz on nie odpuszczal . - Malik , głuchy jestes ? moze znajdz se zawodnika godnego ciebie a nie bedziesz wykorzystywal tutejsze dziewczyny - uslyszalam za soba glos , boze na cale szczescie! . Kazdy odwrocil sie do tylu , co zobaczylam ? chlopaka opierajacego sie o mur budynku . - O no popatrzmy bohater sie znalazl - chlopak zrobil krok do tylu ode mnie . Moj '' bohater '' za to podszedl blizej mnie .
- Horan prosze odsun sie bo ... - chlopak na ktorego mowia '' Malik '' chyba byl lekko przestraszony ? kim jest ten chlopak ktory mnie uaratowal ? . - Booo ? - przejechal go morderczym spojrzeniem . - Bo to skonczy sie dla ciebie kiedys zle - blondyn za to lekko przynudzony jego gatka przewrocil oczami i zaczal mnie pchac do przodu . - zaraz moja cierpliwosc sie skonczy - odezwal sie blondyn .
Chlopak szedl kolo mnie w ciszy nawet nie zerkajac w moja strone , rece mial wlozone do kieszeni i szedl sobie po prostu kolo mnie . - odezwiesz sie - stanelam w miejscu czekajac na wyjasnienia . - co ? - uniosl brew do gory . - ratujesz mnie przed tym palantem a teraz nawet nie raczysz sie odezwac? - zaczelam nerwowo tupac noga . - nie - usmiechnal sie zadziornie . - Dobra to czesc -zaczelam sie oddalac od bloondyna ale zaraz poczulam ze ktos chwyta mnie za ramie i przyciaga do siebie . Stalam teraz oko w oko z blondynem . - Charli powinnen bardziej cie pilnowac Chloe - co zaraz skad oon !? ... co ? ale skad , ze on wie co !??? . - za duzo wiesz chlopczyku - probowalam sie wyrwac . - poczekaj - mruknal . - na co? - spojrzalam na niego z powrotem . Musze przyznac , ze ma na prawde ładne oczy . Nawet w ciemnosci to da sie zauwazyc . - nie chcialbym zeby ci sie cos stalo - wzruszyl ramionami i puscil mnie , zaczal isc do przodu i zostawil mnie w oslupieniu na srodku ulicy . - idziesz ? - odwrocil sie po jakims czasie w moja strone . - czy masz zamiar tak stac ? - spojrzalam na niego przejezdzajc go wzrokiem . - mam cie poniesc ? - usmiechnal sie znowu na ten swoj sposob ze ukazal swoj aparat . Musze przyznasz , ze uroczo wyglada z tym aparatem na zebach . - spadaj - mruknelam i zaczelam go wyprzedzac . - moze idz przodem - odwrocilam sie w jego strone na co on sie spojrzal na mnie pytajaco . - przeciez cie nie zgwalce ? - zasmial sie . - no nie wiem , jestes strasznie dziwny - usmiechnelam sie . - prosze nie pij juz wiecej -usmiechnal sie , smiesznie pouszajac brwiami . - nie pilam duzo debilu jestem trzezwa - powiedzialam z nutka lekkiej ironi . - czyzby ? - podszedl do mnie i lekko mnie pchnal , tak dokladnie tylko mnie palcem ruzyl a ja sie leko zachwialam gdyby nie jego szybka reakcja spadlabym na ziemie . - moze troche - przyznalam .
- puszczaj juz idiotto !
- nie - usmiechnal sie , czy on mnie prowokuje ? Charli by go za to zabil ! .
- Pusc mnie .... nie powiem twojego imienia bo nawet nie wiem jak sie nazywasz .. - ostatnie zdanie wypowiedzialam ciszej .
- Niall - powiedzial rowniez nieco ciszej .
- okej Niall idioto tepy puszczaj mnie - juz nie lubie tego debila ! .
- a gdzie prosze ? - zasmial sie . - kupie ci kondony - zasmialam sie a on mnie delikatnie odstawil na ziemie .
-SERIO ? - powiedzialam podirytowana , on serio jest chory psychicznie . - Charli powinnien cie pilnowac bo sie gubisz we wlasnym otoczeniu - przewrocil oczami . - spieprzaj . - mruknelam
- spokojnie - on jest taki , taki inny , taki dziwny , mroczny ? .
Kiedy doszlismy pod moj dom tylko machnelam mu reka przed nosem . - jeszcze nigdy nie spotkalam sie z tak dziwnym chlopakiem jak ty . - powiedzialam nie za glosno z mysla zeby mnie nie usyszal . - jestem troszeczkę inny , i wiem, że zawsze to właśnie mój odrębny sposób bycia intryguje innych. odpowiedzial i zniknal mi z przed oczu . Westchnelam i weszlam do domu , mialam nadzieje , ze mama spi . - jest - mruknelam pod nosem zeby jej nie obudzic . Poszlam pod szybki prysznic i polozylam sie spac . Rozmyslajac nad dzisiejszym dniem . Charli , Harry , Niall . W jednym dniu wydazylo sie tak wiele ...
Niall wkurwiajacy dupek ktory uratowal mi zycie , Harry uroczy i zabawny chlopak , Charli irytujacy , zadufany w sobie chlopak ktorego kocham . .. po pewnym czasie odplynelam .
RANEK :
Rano ledwo podnioslam sie z lozka , glowa mi pekala . Juz zobaczylam , ze na stoliczku obok mojego lozka na ktorym sie znajdowalam lezala woda i liscik '' chloe , przewidywalam ze nie bedziesz w dobrym stanie , wiec zostawilam ci wode , nie bedzie mnie przez najblizsze dwa dni nie mowialm ci tego wczesniej bo chcialam zobaczyc czy jestes na tyle dojrzala , ze w razie wypadku moge ci zaufac w kuchni na ladzie masz pieniadze ps : wiem , ze sie spoznilas i jak wroce do domu powaznie pogadamy kocham cie Mama .
A bylam prawie pewna , ze mi sie udalo ! no ale spoojrzmy na to z innej strony sami ja i dom . Ahh te dwa dni bede na prawde dobre , pomijajac fakt , ze musze jutro isc do szkoly . Jesli nie pojde mama mnie zabije ale w sumie i tak chce to zrobic wiec nie mam nic do stracenia .Nie wiem co bede sama robila przez ten czas . Charli pewnie nie ma zamiaru sie do mnie odezwac ostatnio nasze relacje sa co raz gorsze . Od pewnego czasu mysle czy tego nie zakonczyc ..
Jestesmy razem rok , pierwsze 5 miesiecy naszego zwiazku byle niesamowite , ufalam mu bezgranicznie , a teraz ? ostatnio dochodza mnie sluchy , ze mnie zdradza . Nie wierze w to .. a dlaczego ? to proste bo go kocham i chce z nim byc ale jesli to ma tak dalej trwac to nie chce meczyc sie w takim zwiazku . Ewidentnie on ma wyjebane na to co sie stanie z tym zwiazkiem . Musze sie porzadnie zastanowic nad tym wszystkim moze powinnam to serio skonczyc ? .
Dobra koniec tego rozmyslania nad niczym , jestesmy razem i wszystko bedzie dobrze , bynajmiej mam taka nadzieje poki co .
Mam duzo wolnego czasu postanowilam sprawdzic pare rzeczy . Pierw zalogowalam sie na facebooka , mialam jedno zaproszenie kiedy otworzylam zobaczylam nazwe '' Niall Horan '' ciekawe jak mnie znalazl a no tak zapomnialam on wszystko o mnie wiedzial , dziwny chlopak . Ale ja sie dowiem kim on jest i skad on tyle o mnie wie . Mam dwie rzeczy do wyboru albo dojsc do tego skad on wszystko wie , dlaczego mnie uratowal , albo zostawic ta sprawe tak jak jest . Chyba jednak wybieram to pierwsze . Zastanawiam sie co by bylo gdyby Niall sie wtedy nie zjawil ? co by bylo gdyby go nie bylo w odpowiednim miejscu i czasie ? dlaczego Malik sie go bal ? wydawal sie znacznie silniejszy od Nialla . Czy Niall mu juz kiedys cos zrobil ? wygladalo na to , ze tak . Powrocilam do zaproszenia nacisnelam '' potwierdz '' . Nie za bardzo przepadam za tym Horanem , juz widze jaki jest arogandzki dupek zapatrzony w siebie pewnie co kazda noc ma inna dziewczyne , lubi zabawe to widze po nim . Nie nawidze takich chlopakow nigdy go nie polubie i nie chce miec z nim nic wspolnego .
Nie chce mi sie siedziec w domu , szbko sie ogarnelam i juz stalam przy drzwiach zamknelam je na klucz . Chodzilam po galerii tak bez celu chciala bym spotkac Nialla .. pffffffff to znaczy Harrego .
Za duzo mysle . - Ej Chloe ! - uslyszalam damski znajomy glos ktory wydobywal sie za mnie .
Kiedy sie odwrocilam zobaczylam znajoma mi twarz . - Alex Czesc ! co ty tu robisz ? - usciskalam ja na przywitanie . - Moj brat chcial zebym mu kupila cos tam , sama nie wiem co to - podniosla reklamowke z znaczacym przedmiotem do gory . - masz brata ? - zaczelam smiesznie poruszac brwiami na co ona sie zasmiala . - Taak ale taki troche nie do rozwiniety i te sprawy , ma 19 lat i mysli , ze jest najmadrzejszy na swiecie , musze z nim mieszkac sama - wzruszyla ramionami . - w takiej chwili w sumie ciesze sie , ze nie mam rodzenstwa .. ale zawsze chcialam miec psa . - zasmialam sie . Alex to moja znajoma ze szkoly koelgujemy sie a nawet moge przyznac , ze sie przyjaznimy . Ufam jej .Nie dawno sie wprowadzila do New York i doszla do mojej klasy . Ma podobny charakter do mnie moze dla tego nas to przywiazalo do siebie . - Chodz do mnie bo nie chce mi sie juz nigdzie chodzic - wzruszyla ramionami . - w sumie co mi szkodzi - mruknelam pod nosem .
Alex mieszkala nie daleko od mojego domu moze trzy przecznice stad to wcale nie tak daleko . Droga nam zajela okolo 15 minut jak nie mniej . Kiedy znajdowalismy sie juz pod jej drzwiami otworzyla je kluczem i wpuscila mnie do srodka . - juz jestem - dziewczyna chciala uprzedzic chyba swojego brata no jak mowila wczesniej mieszka z nim sama . Nagle zobaczylam dwujke wychodzacych chlopakow z kuchni . Momentanie oczy mi sie rozszerzyly .
- Chloe ? - odezwal sie jeden z nich .....
Jesli czytasz to kometuj :) .
Zostawiajcie swoje blogi w kometarzach chetnie poczytam .